nt_logo

Marszalek Hołownia komentuje spotkanie z prezydentem Dudą. "Emocji za dużo"

Nina Nowakowska

08 stycznia 2024, 16:12 · 3 minuty czytania
Po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że obie strony "pozostały przy swoich stanowiskach". Lider Polski 2050 podkreślił, że według głowy państwa Kamiński i Wąsik wciąż mają mandaty poselskie, a wokół sprawy jest "za dużo emocji".


Marszalek Hołownia komentuje spotkanie z prezydentem Dudą. "Emocji za dużo"

Nina Nowakowska
08 stycznia 2024, 16:12 • 1 minuta czytania
Po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że obie strony "pozostały przy swoich stanowiskach". Lider Polski 2050 podkreślił, że według głowy państwa Kamiński i Wąsik wciąż mają mandaty poselskie, a wokół sprawy jest "za dużo emocji".
Hołownia komentuje spotkanie z Dudą. "Emocji za dużo" Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

W poniedziałek (8.01) po godzinie 13.35 odbyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Rozmowa w Pałacu Prezydenckim została zapowiedziana w poniedziałkowy poranek na antenie TVN24 przez szefa prezydenckiego gabinetu, Marcina Mastalerka.


Tematem spotkania był spór o sytuację prawną, prawomocnie skazanych posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Chodzi m.in. o wygaszenie ich mandatów poselskich.

Hołownia o spotkaniu z Dudą

Po spotkaniu, do rozmów odniósł się zarówno prezydent jak i marszałek Sejmu. Hołownia zaznaczył, że politykom nie udało się osiągnąć kompromisu.

– Atmosfera była dobra, choć nie spijaliśmy sobie z dziubków. Mimo różnicy stanowisk musimy zadbać o to, aby nie eskalować emocji, bo mamy ich już za dużo. Pozostaliśmy jednak przy swoich stanowiskach. Prezydent uważa, że skutecznie i pełnomocnie ułaskawił Wąsika i Kamińskiego. Ja stoję na stanowisku innym – stwierdził lider Polski 2050.

– Jesteśmy z różnych światów politycznych, ale nie możemy doprowadzić do tego, aby pogłębiły się pęknięcia i narosły niepokoje w kraju. Co do tego mamy pełną zgodę z prezydentem. Prezydent uważa, że Wąsik i Kamiński są nadal posłami – podsumował marszałek.

Czytaj także: https://natemat.pl/534941,spotkanie-dudy-z-holownia-chodzi-o-kaminskiego-i-wasika

Duda o "podręcznikowym" akcie łaski

Z kolei prezydent w swoim oświadczeniu, komentował przede wszystkim słynny akt łaski z 2015 r. Głowa państwa broniła swojej decyzji, przekonując, że była to "dokładna realizacja prerogatywy konstytucyjnej prezydenta", jaką jest prawo łaski i było to "ułaskawienie abolicyjne". – To ułaskawienie zostało określone w ostatnim czasie w mediach jako wręcz podręcznikowe. Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny. Była to dokładna realizacja prerogatywy konstytucyjnej prezydenckiej, jaką jest prawo łaski, w połączeniu z tym, co od dziesięcioleci napisane jest m.in. w podręcznikach studentów wydziałów prawa – tłumaczył. Zdaniem Dudy, późniejsze decyzje Sądu Najwyższego doprowadziły do istotnego skomplikowania sprawy. Przypomniał, że Kamiński i Wąsik uzyskali po raz kolejny mandaty poselskie w 2023 roku.

– Prerogatywa prezydencka została skutecznie wykonana w 2015 roku. Panowie, wszyscy czterej, zostali skutecznie ułaskawieni przez prezydenta Rzeczypospolitej, to zamknęło sprawę w sposób definitywny. Tym samym nie mam żadnej wątpliwości, że panowie mają dzisiaj mandaty poselskie, które zostały im przydane przez obywateli w wyborach i mają prawo wykonywania tych mandatów. Stanowią zatem część organów państwa ustawodawczego, jakim jest Sejm – podkreślił Duda.

Sprawa Kamińskiego i Wąsika

20 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok ws. działań Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika w tzw. aferze gruntowej z 2007 roku. Obu politykom PiS zasądzono kary dwóch lat więzienia oraz zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w instytucjach publicznych przez pięć lat.

Zaraz potem Szymon Hołownia podpisał dokumenty potwierdzające wygaszenie mandatów obu polityków z partii Jarosława Kaczyńskiego. Marszałek wypełnił w ten sposób obowiązek wynikający z art. 249 § 1 Kodeksu wyborczego.

Stało się jednak inaczej, bo Kamiński i Wąsik nie tylko nie znaleźli się w więzieniu, ale postanowili walczyć przed Sądem Najwyższym o uchylenie postanowienia marszałka Sejmu. Na wniosek Wąsika, jego sprawą zajęła się Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, w której zasiadają tzw. neosędziowie.

Kontrowersyjne grono to zostało powołane przez nową Krajową Radę Sądownictwa, której istnienie i działania budzą wątpliwości wielu autorytetów prawnych (m.in. Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka).

Neosędziowie uchylili postanowienie Hołowni

W czwartek (4.01) izba uchyliła postanowienie Hołowni ws. Wąsika, powołując się między innymi na wydany przez prezydenta Andrzeja Dudę pierwszy akt łaski. Zaraz potem, prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego sędzia Zbigniew Kapiński zdecydował, że wniosek ws. Kamińskiego rozpatrzy ten sam organ, który badał sprawę Wąsika. Następnego dnia, w kwestii mandatu wiceprezesa PiS, zapadła analogiczna decyzja, jak w przypadku jego partyjnego kompana.

Hołownia skierował wspomniane wnioski do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego, gdzie powinny być kierowane tego typu wątpliwości. Niedługo potem okazało się jednak, że sprawa posłów PiS została w czwartek przekazana z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.