Od godziny 11 Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński unikali zatrzymania i doprowadzenia do aresztu. Zamiast tego przebywali u Andrzeja Dudy w Pałacu Prezydenckim, gdzie brali udział w uroczystościach. – Służby, mając nakaz aresztowania, mogą wejść do Pałacu Prezydenckiego – powiedział mec. Ryszard Kalisz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Czy policja ma prawo wejść do Pałacu? Kalisz rozwiewa wątpliwości
– Policja, służby, mając nakaz aresztowania, mogą wejść do Pałacu Prezydenckiego, jeżeli mają potwierdzoną informację, że tam znajdują się osoby do zatrzymania – powiedział w rozmowie z serwisem Gazeta.pl Ryszard Kalisz.
Mecenas zauważył, że nie ma czegoś takiego jak eksterytorialny urząd państwowy. Wyjątkiem są jedynie ambasady.
– W związku z tym podlega takim samym przepisom, jak każdy inny budynek. Krótko mówiąc: policja, służby, mając nakaz aresztowania, mogą wejść do Pałacu Prezydenckiego, jeżeli mają potwierdzoną informację, że tam znajdują się osoby do zatrzymania – skomentował.
Były szef MSWiA podkreślił jednak, że nie mamy do czynienia z ukrywaniem polityków PiS w Pałacu Prezydenckim w rozumieniu przepisów prawa.
– W tym przypadku nie mamy z tym do czynienia. Ukrywanie kogoś, kto jest poszukiwany, ma miejsce wtedy, gdy zamiarem jest ukrycie miejsca pobytu. Marcin Mastalerek wczoraj publicznie ogłosił, że oni będą w Pałacu Prezydenckim, więc wszyscy wiedzą, że tam są – wyjaśnił.
Jak pisaliśmy w naTemat, sąd wykonawczy zaczął tydzień od wydania nakazu aresztowania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. To oznacza, że politycy Prawa i Sprawiedliwości w każdej chwili mogą zostać doprowadzeni do aresztu. Obaj zostali prawomocnie skazani na karę 2 lat pozbawienia wolności.
Przed godziną 10:00 pod domem Macieja Wąsika oraz Mariusza Kamińskiego pojawiła się policja. Na komendę dotarły bowiem dokumenty z sądu, uprawniające służby do podjęcia konkretnych czynności.
Funkcjonariusze nie zastali jednak polityków PiS-u w swoich domach. TV Republika przekazała, że po Mariusza Kamińskiego przyjechał prezydencki samochód. Duda bowiem powołał na swoich doradców Błażeja Pobożego i Stanisława Żaryna, którzy są bliskimi współpracownikami skazanych.