Podczas poniedziałkowej konferencji premier Donald Tusk odniósł się do palącej w ostatnich dniach sytuacji polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika i zamieszania wokół odwołanego posiedzenia Sejmu.
Reklama.
Reklama.
Podczas wtorkowej konferencji Donald Tusk odniósł się m.in. do wywołującej chaos prawny sprawy polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika i związanej z tym decyzji marszałka Sejmu o przesunięciu obrad izby niższej polskiego parlamentu.
– W tym tygodniu nie będzie posiedzenia Sejmu, będzie w przyszłym tygodniu. Chcę tylko potwierdzić, że pan marszałek Hołownia ma w tej kwestii pełne moje wsparcie, także innych liderów koalicji rządowej, absolutnie zrozumiałe i logiczne są powody, motywy, dla których marszałek Hołownia chce uniknąć eskalacji napięcia i prawdopodobnej niepotrzebnej burdy w czasie, kiedy mamy poważnie dyskutować i przegłosować budżet państwa, także jeszcze raz chcę podkreślić, że Koalicja 15 października jest solidarna i w tej kwestii także działamy jak jedna pięść – oznajmił premier.
Posłowie podczas najbliższego posiedzenia Sejmu mieli kontynuować prace nad budżetem państwa na 2024 rok, ale jednym z powodów odwołania posiedzeń ma być chaos związany z wygaszeniem mandatów posłów PiS – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Premier o Kamińskim i Wąsiku
Premier został zapytany, czy planowane są działania służb wewnątrz pałacu prezydenckiego, w którym przed wymiarem sprawiedliwości ukryli się Kamiński i Wąsik.
– Sytuacja jest niebywała, sami państwo przyznacie i tego nie ma w podręcznikach. W ogóle nie ma takich podręczników dla premiera czy dla ministra spraw wewnętrznych i administracji, w których napisano by co robić w sytuacji, w której skazani prawomocnym wyrokiem mają być doprowadzeni przez policję do zakładu, a oni wybierają inne miejsca do odosobnienia, pewnie bardziej komfortowe, ale tym miejscem odosobnienia jest pałac prezydencki – stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej.
Donald Tusk zaapelował do prezydenta
– Nikt nie będzie używał siły wobec takiej instytucji jak prezydent Rzeczpospolitej. Prawdziwy problem polega na tym, że dzisiaj niestety także prezydent i cały przegrany obóz doprowadził do bezprecedensowego chaosu prawnego – kontynuował premier.
– Mówiąc wprost, mamy dziś do czynienia z próbą zbudowanie dwuwładzy i to z zaangażowaniem najważniejszych instytucji państwa. To jest oczywisty sabotaż. Nie chodzi mi o pana Wąsika czy pana Kamińskiego - to są decyzje sądu, tutaj nie ma miejsca na politykę. Ale martwi mnie to, że prezydent włączył się w działania organizowane przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego i jego ludzi z PiS-u. Są to działania w istotę, w fundamenty państwa polskiego – zaznaczył szef rządu.
Szef rządu zacytował także art. 239 paragraf 1 KK o utrudnianiu postępowania karnego. – Kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa uniknąć odpowiedzialności karnej, w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady przestępstwa albo odbywa za skazanego karę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 5. – przeczytał dodając następnie: – Czytam ten artykuł nie żeby podnosić atmosferę tego politycznego sporu, tylko żeby uświadomić panu prezydentowi, w co dał się uwikłać – powiedział premier.
Ukrywają się u Andrzeja Dudy
Przypomnijmy: Od godziny 11 Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński unikają zatrzymania i doprowadzenia do aresztu. Zamiast tego przebywają u Andrzeja Dudy w Pałacu Prezydenckim, gdzie biorą udział w uroczystościach. Policja czeka na nich natomiast na zewnątrz.
Jak pisaliśmy w naTemat, sąd wykonawczy zaczął tydzień od wydania nakazu aresztowania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. To oznacza, że politycy Prawa i Sprawiedliwości w każdej chwili mogą zostać doprowadzeni do aresztu. Obaj zostali prawomocnie skazani na karę 2 lat pozbawienia wolności.
Przed godziną 10:00 pod domem Macieja Wąsika oraz Mariusza Kamińskiego pojawiła się policja. Na komendę dotarły bowiem dokumenty z sądu, uprawniające służby do podjęcia konkretnych czynności.
Funkcjonariusze nie zastali jednak polityków PiS-u w swoich domach. TV Republika przekazała, że po Mariusza Kamińskiego przyjechał prezydencki samochód. Duda bowiem powołał na swoich doradców Błażeja Pobożego i Stanisława Żaryna, którzy są bliskimi współpracownikami skazanych.