
Sąd Najwyższy zdecydował. Mariusz Kamiński nie jest posłem
Ustne uzasadnienie decyzji ogłosił sędzia Bohdan Bieniek. – Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie ma statusu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego na mocy ustawy. Zatem jej wypowiedzi nie są aktami prawa – powiedział.
– W sprawie Sąd Najwyższy nie weryfikuje prawidłowości prawomocnego wyroku skazującego. Wygaśnięcie mandatu posła następuje z mocy prawa, co marszałek Sejmu stwierdza jedynie w drodze deklaratoryjnego postanowienia – dodał.
Sędzia Bieniek podkreślił, że dziś Sąd Najwyższy rozpoznał jedynie sprawę Mariusza Kamińskiego. – Nie rozpoznajemy sprawy drugiego z posłów, ponieważ skład, który orzeka dziś, nie był wyznaczony do rozpatrzenia tej sprawy – podkreślił.
– Nie ma innych dokumentów niż te zgromadzone w leżących na stole aktach sprawy. Nie ma w procedurze cywilnej terminu jak oryginał kopii akt sprawy. Tak jak nie wybieramy pieniędzy z bankomatu na podstawie kserokopii karty debetowej. Tak jak nie przekraczamy granicy państwa na podstawie kserokopii dowodu osobistego – skomentował.
Wyjaśnijmy, że orzeczenie wydał skład złożony z trzech legalnie wybranych sędziów. Poza Bohdanem Bieńkiem była to również sędzia Jolanta Frańczak i Dawid Miąsik.
W rozmowie z naTemat o mandatach poselskich Wąsika i Kamińskiego powiedział prof. Marek Chmaj. B. wiceprzewodniczący Trybunału Stanu, a także specjalista ds. prawa konstytucyjnego i administracyjnego również stwierdził, że politycy PiS stracili prawo do zasiadania w parlamencie.
– Konstytucja w artykule 99 ust. 3 wskazuje, że osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego, nie ma biernego prawa wyborczego – powiedział.
– Mówiąc wprost – z momentem ogłoszenia wyroku skazującego, pan Wąsik i pan Kamiński nie są już posłami. Utracili automatycznie mandat – dodał.
Artykuł aktualizowany na bieżąco.
Zobacz także