Krzysztof Stanowski, w trakcie pracy nad swoją najnowszą produkcją, specjalnie odbył podróż do Miami, aby tam zobaczyć się z rozpoznawalną influencerką. Ciekawostką jest, że podobną propozycję spotkania złożył wcześniej Natalii Janoszek, lecz ta nie wyraziła zainteresowania. Co "Stano" sądzi zaś o Caroline Derpienski?
Reklama.
Reklama.
Stanowski o kulisach filmu z Depienski. "Bardziej interesujące niż Indie"
Natalia Janoszek stała się popularna w Polsce, biorąc udział w takich programach jak: "Taniec z gwiazdami" czy "Twoja twarz brzmi znajomo". Była wówczas przedstawiana jako aktorka, która ma na swoim koncie spektakularną karierę w Bollywood.
Dziennikarz Krzysztof Stanowskiwziął pod lupę jej poczynania. W materiałach wideo na You Tube przedstawił swoje dowody na to, że gwiazda miała wiele "udawać".
– Kariera Natalii Janoszek w Hollywood to jakieś trzy sekundy siedzenia na piasku w stroju kąpielowym i brak jakiegokolwiek tekstu, a jej kariera w Bollywood to jakieś podrzędne produkcje, których nikt nie ogląda, nikt nie zna – mówił.
Choć śledzący dramę myśleli, że wizerunek celebrytki na tyle został nadszarpnięty, iż nie będzie ona już tak aktywna w polskiej telewizji, to nic bardziej mylnego. Obecnie Janoszek występuje w formacie "Królowe przetrwania", a już mówi się o kolejnych możliwych formatach z jej udziałem.
W końcu przyszła kolej na Caroline Derpienski. "Tyle osób o taki film prosiło. Zapowiada się DOLLARSOWY nowy rok. Zobaczymy, co z tego wyjdzie" – mogliśmy przeczytać w poście Stanowskiego, który niedawno był w Miami.
Co więcej, 4 stycznia wrzucił wspólne zdjęcie, które miało na celu wzbudzenie zainteresowania i pytań o, to kiedy w końcu będzie premiera materiału o Derpienski. Dziennikarz został jednak zaatakowany przez wielu internautów.
"Samo to, że Pan w przeciwieństwie do Natalii Janoszek spędził z Panią Caroline cały dzień wzbudza pytanie o obiektywność"; "Każdy wie, że ściemnia, a Pan pije sobie z nią drineczki i bawi się w najlepsze... Już wiem, jak to będzie wyglądać" – zwracali uwagę.
Tymczasem w rozmowie z Jastrząb Post Stanowski opowiedział co nieco o kulisach kręcenia filmu o Caroline. Wspomniał też o Janoszek.
– Zapraszałem Natalię, żeby poleciała ze mną do Mumbaju, powiedziałem, że opłacę jej bilet i możemy wspólnie nagrać ten materiał, więc wtedy też miałbym z nią wspólne zdjęcie gdyby z tego skorzystała. Caroline akurat skorzystała z zaproszenia do mojego materiału, więc mamy wspólne zdjęcie – wyjaśnił.
– Ale oczywiście już się naczytałem, że to wszystko będzie udawane, sprzedane, że Caroline mnie podkupiła i jestem skorumpowany przez nią. Mamy więcej niż jedno wspólne zdjęcie, mamy nawet dużo wspólnych nagrań – oznajmił.
Zamierzając zachować tajemnicę wokół swojego najnowszego projektu, dziennikarz skąpo dzielił się informacjami. Mimo to zasugerował, że jego nadchodzące dzieło ma szansę zyskać większą popularność niż jego film o Natalii.
– Będzie to naprawdę interesujące. Myślę, że nawet bardziej interesujące niż Indie, ale nie da się tej sytuacji w taki sposób zapowiedzieć, żeby nie poszła za tym lawina domysłów i ten jeden kamyczek nie poruszył czegoś więcej – powiedział.
Stanowski również zajął stanowisko na temat Caroline Derpienski, podkreślając, że Polacy żyjący poza granicami kraju mogliby czerpać inspirację z jej postawy.
– Bardzo miła dziewczyna, chyba trochę stęskniona za Polakami, za kontaktem z rodakami, więc naprawdę podeszła do nas w sposób otwarty i gościnny. Jakby wszyscy Polacy za granicą się tak podejmowali to bylibyśmy najszczęśliwszym narodem na świecie – ocenił.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.