Incydent na marszu Kaczyńskiego. Z mównicy wezwali służby medyczne.
Incydent na marszu Kaczyńskiego. Z mównicy wezwali służby medyczne. Fot. Wojciech Olkuśnik / East News
Reklama.

Incydent na marszu Kaczyńskiego. Z mównicy wezwali służby medyczne

Na ten moment nie wiadomo, kto potrzebował pomocy i jak poważna jest sytuacja. Niewykluczone, że powodem interwencji mogą być ujemne temperatury. Od kilku dni przez Polskę przetacza się iście siarczysty mróz.

W takich okresach pogodowych lekarze i eksperci niezmiennie ostrzegają przed znaczącą szkodliwością warunków atmosferycznych na organizm ludzki. Szczególnie tyczy się to osób starszych.

Przypomnijmy, że marsz Jarosława Kaczyńskiego ruszył 11 stycznia o godzinie 16:00 pod Sejmem. Organizatorzy szacują, że w wydarzeniu udział weźmie kilkadziesiąt tysięcy osób z całej Polski.

– Nawet jak jechaliśmy na pogrzeb prezydenta, tak nie było. Chyba emocje naszego elektoratu są dużo większe, niż mi się wydaje – powiedział w naTemat kilka dni temu Marcin Kosiorek, starosta łowicki.

Jak pisaliśmy w naTemat, już na starcie demonstracji głos z mównicy zabrał Przemysław Czarnek, który uderzył w rząd Donalda Tuska.

– Myślę, że w Warszawie będzie nas około 50 tysięcy – dodał anonimowy parlamentarzysta PiS. Inni mówili o 20 tysiącach.

Organizatorzy przekazali, że na marszu mogło pojawić się nawet 100 tys. ludzi. Nie ma jednak żadnego potwierdzenia służb w tej sprawie.

– Marszałku, Hołownia, tu przyjechał naród, przed którym pan uciekł z obradami Sejmu, przed którym postawił pan barierki. Panie marszałku rotacyjny, to naród sprawuje władzę zwierzchnią. Razem wyciągniemy naszych kolegów z więzienia – powiedział.

Artykuł aktualizowany na bieżąco.