W grudniu zeszłego roku Grzegorz Braun w Sejmie złapał za gaśnicę, by zgasić świece chanukowe. Były osoby poszkodowane. Jedna z nich, Magdalena Gudzińska-Adamczyk, nadal ma problemy ze zdrowiem. Opowiedziała o tym jednej z gazet.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przypomnijmy: 12 grudnia ubiegłego roku podczas obchodów żydowskiego święta Chanuki polityk Konfederacji Korony Polskiej chwycił za gaśnicę i – ku oburzeniu zgromadzonych – zgasił świece chanukowe. Użył też gaśnicy wobec osób, które brały udział w uroczystości.
Incydent podczas Chanuki w Sejmie
– Przypisano mi tutaj pobudki rasistowskie, gdy tymczasem ja przywracam stan normalności, kładąc kres aktom satanistycznego, rasistowskiego triumfalizmu, ponieważ takie jest przesłanie tych świąt – komentował potem Konfederata.
W konsekwencji skandalicznego czynu, Prezydium Sejmu wykluczyło Brauna z obrad. MarszałekSzymon Hołownia dodał, że wspomniane grono nie miało wątpliwości o maksymalnej karze dla polityka, choć wicemarszałek Krzysztof Bosak wstrzymał się od głosu.
Po tym zdarzeniu z gaśnicą jedna z osób nadal ma problemy ze zdrowiem. Jest nią Magdalena Gudzińska-Adamczyk, która próbowała powstrzymać Brauna. Trafiła ona do szpitala, bo po ataku zaostrzyła jej się astma.
Magdalena Gudzińska-Adamczyk nadal ma problemy ze zdrowiem
– Wciąż mam problem ze zdrowiem. A konkretnie z głosem i mówieniem. Problem pojawia się, gdy więcej mówię, a zawodowo to właśnie robię. Lekarze twierdzą, że potrzeba czasu, by te problemy zniknęły – powiedziała "Faktowi" Magdalena Gudzińska-Adamczyk.
Gazeta zapytała ją też, czy poda Grzegorza Brauna do sądu i będzie chciała odszkodowania.
– Nie wiem jeszcze. Przecież, jeśli pan poseł nie straci immunitetu, to chyba nie ma sensu wnosić oskarżenia? Niby wszystko wskazuje, że straci, ale teraz są takie czasy niepewne, że wszystko jest możliwe – wyjaśniła kobieta, która sama jest lekarką. Jak dodała, ma teraz "strasznie dużo spraw do nadrobienia w pracy, a rehabilitacja głosu pochłania sporo czasu".
Przypomnijmy także, że w tym tygodniu komisja etyki poselskiej ukarała Grzegorza Brauna naganą, za skandaliczny incydent z gaśnicą w trakcie obchodów żydowskiego święta Chanuki w Sejmie. To najwyższa możliwa kara, jaką może nałożyć ten organ. Konfederata ma dwa tygodnie na odwołanie się od decyzji.
Na tym jednak nie koniec problemów Konfederaty. We wtorek media obiegła wiadomość, że do Sejmu trafił prokuratorski wniosek o uchylenie politykowi immunitetu. Jak ustalił reporter RMF FM Krzysztof Zasada, obejmuje on siedem czynów, choć większość sprowadza się do wydarzeń, które miały miejsce podczas sejmowych obchodów Chanuki.
Według prokuratury Braun miałby odpowiadać między innymi za publiczne znieważenie grupy ludności ze względu na jej przynależność wyznaniową (judaizm) oraz znieważenie przedmiotu czci religijnej (chanukija).
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.