– Wszczynam postępowanie ułaskawieniowe wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – ogłosił Andrzej Duda.
Prezydent poinformował również, że składa wniosek do Prokuratura Generalnego, żeby doprowadził do zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności wobec polityków Prawa i Sprawiedliwości.
– Jest taka możliwość przewidziana w art. 568 Kodeksu postępowania karnego, aby (...) krótko mówiąc – zwolnił na czas trwania postępowania ułaskawieniowego osoby osadzone. O to także wnioskuję do Prokuratora Generalnego – powiedział.
Na antenie TVN24 w "Tak jest" prof. Marcin Matczak stwierdził, że Adam Bodnar powinien przychylić się do apelu Andrzej Dudy o zwolnienie Wąsika i Kamińskiego z odbywania kary więzienia.
Prawnik podkreślił, że bez względu na to, co myślimy o tym posunięciu Dudy, to głowa państwa miała do tego prawo. – Jest ogromne napięcie społeczne dotyczące tej sprawy i to, co zrobił prezydent dzisiaj, ma prawo zrobić – powiedział.
– Mimo że możemy go krytykować, może nam się nie podobać, on ma prawo to zrobić. Nie mógł ułaskawić przed wyrokiem, ale teraz mógł ułaskawić. To po pierwsze – dodał. Matczak podkreślił, że zdaje sobie sprawę, że jego opinia może być kontrowersyjna.
– Po drugie ja wiem, że to jest kontrowersyjne bardzo, co powiem - zaapelowałem do pana ministra Bodnara, żeby on przychylił się do prośby pana prezydenta i zwolnił obu panów, a przynajmniej jednego z nich, czyli pana Kamińskiego, z odbywania tej kary – skomentował.
Według prawnika Andrzej Duda, wszczynając procedurę ułaskawieniową, schował ego do kieszeni. Dodał, że należy docenić ten gest.
– Wiem, że to jest kontrowersyjne, ale wydaje mi się, że trzeba bardzo mocno podkreślić, że my jesteśmy naprawdę już na szczycie emocji społecznych – powiedział, po czym dodał: – Prezydent wykonał krok wstecz, schował ego do kieszeni. Powinniśmy odpowiedzieć, mówię tutaj o stronie prodemokratycznej, w taki sposób, żeby docenić ten gest.
Jak pisaliśmy w naTemat, uruchomienie procedury ułaskawieniowej, to nie zastosowanie prawa łaski. Ułaskawienia można bowiem dokonać na dwa sposoby. Pierwszy to procedura z Kodeksu postępowania karnego. Druga to po prostu wydanie aktu łaski na podstawie Konstytucji, a konkretnie art. 139.
W długą i żmudną procedurę jest zaangażowany zarówno sąd, jak i Prokurator Generalny, Adam Bodnar. Tymczasem są wątpliwości, czy Wąsik i Kamiński w ogóle kwalifikują się do zastosowania tej procedury.
"Panowie w moim przekonaniu nie spełniają przesłanek, aby zastosować ten przepis. Natomiast to daje możliwość podtrzymania retoryki do tego, że sądy i Prokurator Generalny przetrzymują 'więźniów politycznych'" – ocenił konstytucjonalista dr Kamil Stępniak.