nt_logo

Kolejny incydent na marszu Kaczyńskiego. Robi się coraz bardziej niebezpiecznie

Alan Wysocki

11 stycznia 2024, 17:43 · 1 minuta czytania
Na marszu Kaczyńskiego doszło do kolejnego incydentu. Mateusz Morawiecki wraz z organizatorami przerwali wystąpienia, żeby zaapelować o przepuszczenie ambulansu. – Proszę zrobić drogę! To jest teraz najważniejsze! Ktoś zasłabł – powiedział były premier.


Kolejny incydent na marszu Kaczyńskiego. Robi się coraz bardziej niebezpiecznie

Alan Wysocki
11 stycznia 2024, 17:43 • 1 minuta czytania
Na marszu Kaczyńskiego doszło do kolejnego incydentu. Mateusz Morawiecki wraz z organizatorami przerwali wystąpienia, żeby zaapelować o przepuszczenie ambulansu. – Proszę zrobić drogę! To jest teraz najważniejsze! Ktoś zasłabł – powiedział były premier.
Incydent na marszu Kaczyńskiego. Apelowano puszczenie karetki. Fot. Wojciech Olkuśnik / East News

Incydent na marszu Kaczyńskiego. Morawiecki zaapelował o puszczenie karetki

– Proszę przepuścić ambulans! Proszę zrobić drogę! To jest teraz najważniejsze! Wiem, że jest ciasno. Proszę przepuścić ambulans. Ktoś zasłabł – powiedział Mateusz Morawiecki, przerywając wystąpienie.


Chwilę później głos zabrała jedna z organizatorek. – Dwa kroki w tył, żebyśmy rozluźnili. Wszędzie trzeba umożliwić swobodne oddychanie. Pozwólmy przejechać karetkę! Dwa kroki w tył! – poprosiła.

Jak pisaliśmy w naTemat, to drugi już tego typu incydent na marszu Kaczyńskiego.

Niewykluczone, że powodem interwencji mogą być ujemne temperatury. Od kilku dni przez Polskę przetacza się iście siarczysty mróz.

W takich okresach pogodowych lekarze i eksperci niezmiennie ostrzegają przed znaczącą szkodliwością warunków atmosferycznych na organizm ludzki. Szczególnie tyczy się to osób starszych.

Z informacji warszawskiego Ratusza wynika, że w wydarzeniu udział bierze około 35 tys. osób. Organizatorzy mówili o stu tysiącach uczestników, ale nie ma potwierdzenia tej informacji w komunikatach od służb.

Padł także ważny apel o nieużywanie materiałów pirotechnicznych. Nie zabrakło oskarżeń, że w tłumie są prowokatorzy.

– Szanowni państwo, wielka prośba, wielka prośba! Szanowni państwo! Pan prezes jest z nami i będzie z nami jeszcze długo dzisiejszego wieczoru – powiedziała jedna z organizatorek.

– Ale jest prośba o nieużywanie pirotechniki. Osoby, które będą odpalać race, będą usuwane z demonstracji – dodała, po czym stwierdziła, że mamy do czynienia z prowokatorami.

– To jest ogłoszenie ważne i zobowiązujące policję, żeby takie osoby usuwać! To są prowokatorzy! To nie są uczestnicy protestu wolnych Polaków! Przekazujcie sobie w tym tłumie, że zaraz wyruszamy pod kancelarię prezesa Tuska! – zaapelowała.