W przekazanej informacji niemiecki "Bild" powołuje się na dane zawarte w tajnym dokumencie resortu obrony Niemiec, do którego wgląd mieli dziennikarze. Przedstawiono w nim dokładnie, miesiąc po miesiącu, jak Władimir Putin będzie prowadził działania wojenne i jak NATO zamierza się bronić.
Według scenariusza Bundeswehry eskalacja konfliktu rozpocznie się już za kilka tygodni - w lutym 2024 roku, kiedy to w Rosji zostanie przeprowadzona następna fala mobilizacji. W armii Putina miałoby pojawić się kolejne 200 tys. żołnierzy, którzy zostaną wysłani na front podczas wiosennej ofensywy w Ukrainie. Dokument zakłada, że wojna zakończy się do czerwca na korzyść Rosji.
W lipcu Moskwa miałaby prowokować agresywne zachowania wobec mniejszości rosyjskiej w krajach bałtyckich. To doprowadziłoby do konfliktów, które stałyby się pretekstem do zorganizowania we wrześniu ćwiczeń Zapad-2024 z udziałem 50 tys. żołnierzy w zachodniej Rosji i Białorusi.
"W październiku 2024 r. Rosja przeniesie do Kaliningradu wojska i rakiety średniego zasięgu w celu zaatakowania korytarza suwalskiego, łączącego obwód kaliningradzki z Białorusią przez terytorium Litwy" – podał niemiecki "Bild".
Dokumenty Bundeswehry przewidują, że wraz z początkiem 2025 r. Rosja rozmieści na Białorusi dwie dywizje pancerne i dywizję strzelców zmotoryzowanych, liczące łącznie ponad 70 tys. żołnierzy.
Polska i inne kraje bałtyckie zwołają wówczas posiedzenie Rady NATO i ogłoszą, że są zagrożone atakiem ze strony Mokswy. W maju 2025 roku Sojusz przeniesie na wschodnią flankę blisko 300 tys. personelu wojskowego, w tym 30 tys. żołnierzy niemieckiej armii.
Co ciekawe, "Bild" podaje, że omawiany scenariusz ma zostać wykorzystany podczas ćwiczeń NATO w rejonie Morza Bałtyckiego w 2024 roku.
"Rozważanie różnych scenariuszy, nawet skrajnie nieprawdopodobnych, jest częścią zwykłych działań wojskowych" – przekazało kierownictwo Bundeswehry w odpowiedzi na pytanie dziennikarzy o tajny dokument.
PAP informował niedawno o niepokojących apelach, które pojawiły się podczas trwającej w kurorcie narciarskim Saelen na zachodzie Szwecji konferencji na temat bezpieczeństwa i obronności. Zdaniem szwedzkich mediów "straszenie wojną" to niecodzienna sytuacja w kraju, który od ponad 200 lat nie uczestniczy w konfliktach zbrojnych i szczyci się neutralnością.
Mimo to, po rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. Szwecja wraz z Finlandią zdecydowały się wstąpić do NATO. Plany Sztokholmu zahamowały jednak Turcja i Węgry. Kraj wciąż czeka na akceptację wniosku przez ich parlamenty.
Premier Szwecji Ulf Kristersson stwierdził w Saelen, że jego ojczyzna ostatnio miała "raczej teoretyczne spojrzenie na wojnę, ale rosyjski atak na Ukrainę to zmienił".
– Jest oczywiste, że obecne działania Rosji dają nam wszystkim powód, aby traktować je niezwykle poważnie – ocenił.
Czytaj także: https://natemat.pl/536015,niepokojacy-komunikat-wojska-polska-poderwala-mysliwce