Tusk w Kijowie uderzył w Węgry. Wymowna reakcja ze strony USA
Nina Nowakowska
23 stycznia 2024, 06:33·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 stycznia 2024, 06:33
– Z zadowoleniem przyjmujemy zapowiedź polskich sojuszników o kontynuacji wsparcia naszych ukraińskich partnerów – wyjawił PAP rzecznik Departamentu Stanu USA Vedant Patel, pytany o wizytę premiera Donalda Tuska w Kijowie. Jednocześnie Patel podkreślił konieczność zrobienia tego samego przez amerykański Kongres.
Reklama.
Reklama.
– Oczywiście, z zadowoleniem przyjmujemy podejmowanie przez naszych polskich sojuszników - jak i dowolnych innych krajów - wszelkich kroków, jakie są wykonalne wewnątrz ich systemów, by wspierać naszych ukraińskich partnerów – powiedział na konferencji prasowej Vedant Patel. Rzecznik Departamentu Stanu USA był pytany o reakcję na deklarację premiera Donalda Tuska w Kijowie, dotyczącą finansowania zakupów broni dla walczącej Ukrainy.
USA reagują na zapowiedź Tuska w Kijowie
Patel zaznaczył, że gest Tuska pokazuje, że Stany Zjednoczone nie są osamotnione w "intensywnym" wspieraniu Kijowa. Rzecznik podkreślił również, że amerykański Kongres powinien jak najszybciej uchwalić środki potrzebne do dalszego wysyłania broni Ukrainie.
Mimo to stwierdził, że "nie ma żadnej magicznej puli pieniędzy", z których administracja Joe Bidena mogłaby korzystać bez uchwalenia dodatkowych środków. Patem odmówił skomentowania sugestii Tuska, że Węgry "po cichu wspierają Rosję", zdradzając tym samym Europę.
– Węgry są ważnym sojusznikiem NATO – usłyszeli jedynie dziennikarze.
– Węgry są suwerennym krajem i mają prawo do własnego zdania w sprawie wojny na Ukrainie, czy to się podoba Donaldowi Tuskowi, czy nie – oświadczył z kolei w poniedziałek szef MSZ Węgier Peter Szijjarto.
– Nalegamy, aby pokój na Ukrainie został osiągnięty tak szybko, jak to możliwe, nawet jeśli Donald Tusk ma inne zdanie i zajmuje stanowisko prowojenne" – dodał w opublikowanym na Facebooku nagraniu.
Wizyta Tuska w Kijowie
Wizyta polskiego premiera w Ukrainie była zaplanowana od kilku dni, ale dopiero w poniedziałek (22.01) okazało się, żeTusk jest tego dnia w Kijowie.
– To nie mogła być inna stolica, to musiał być Kijów. Pierwsza stolica, którą odwiedzam po wyborach w Polsce – powiedział na konferencji prasowej szef rządu. Premier wspominał też swoje pierwsze spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim. – Głęboko wierzyłeś w swoją misję, przyniesienia Europie i Ukrainie pokoju – zaznaczał Tusk.
Ukraiński prezydent potwierdził, że odbył z Tuskiem "dobre rozmowy", przede wszystkim o polskim pakiecie obronnym. – Dzięki temu wsparciu mamy możliwość wspólnych zakupów broni – wyjaśniał.
Podczas pobytu w Kijowie Tusk pokusił się też o zdecydowaną deklarację. – Nie jesteście sami, ta walka o wartości trwa na całym świecie. Chcę zwrócić się z tego miejsca do światowych przywódców, żeby zaznaczyć, o co walczy dzisiajUkraina – stwierdził.
– Najciemniejsze miejsce w piekle jest zarezerwowane dla tych, którzy udają neutralnych w czasach moralnego konfliktu. Dzisiaj każdy w wolnym świecie, który prezentuje równy dystans do Ukrainy i Rosji, zasługuje na najciemniejsze miejsce w piekle – podkreślił polski premier.
Wieczorem Tusk podsumował szereg spotkań z ukraińskimi władzami wymownym wpisem w serwisie X. "My z Wami" – brzmi tytuł posta, który polityk opatrzył flagami Polski i Ukrainy.