Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił, że rząd zaproponuje zmianę Konstytucji tak, by ratować wymiar sprawiedliwości. – W najbliższych dniach zostanie przedstawiona nasza propozycja zmian w Konstytucji, dotycząca naprawy wymiaru sprawiedliwości – powiedział w Polskim Radiu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rząd chce zmian w Konstytucji. Wicepremier właśnie ujawnił szczegóły
Władysław Kosiniak-Kamysz na antenie Polskiego Radia ogłosił, że będzie proponował większości demokratycznej oraz opozycji wprowadzenie zmian w Konstytucji.
– Będzie przedstawiona już w najbliższych dniach nasza propozycja zmian w Konstytucji, dotycząca naprawy wymiaru sprawiedliwości – dodał w publicznej rozgłośni.
– Rozjechano system sprawiedliwości. Dzisiaj jest niepewność stanowionych wyroków, nie ma jakiejkolwiek wspólnej linii orzeczniczej – skomentował szef ludowców.
Wyjaśnijmy, że do zmiany Konstytucji potrzeba w Sejmie co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Także Senat potrzebuje bezwzględnej większości do zatwierdzenia propozycji rządu. Na końcu niezbędny jest podpis prezydenta.
Konfederacja też chce zmian w Konstytucji. Mówią o "resecie"
Kosiniak-Kamysz pytany, czy Prawo i Sprawiedliwość deklaruje gotowość do współpracy, stwierdził, że bardziej liczy na wsparcie Andrzeja Dudy. To jednak nie koniec, bowiem jeszcze wcześniej Konfederacja proponowała tzw. reset konstytucyjny.
– Apeluję o to, żeby różne siły polityczne, usiadły do rozmowy i mimo wzajemnej niechęci, czy może nawet nienawiści, zaczęły dyskutować o tym, jak w sposób praworządny, a więc uchwalając ustawy (...), wyprowadzić system sądowniczy i inne elementy systemu naczelnych organów państwa z tego konfliktu – zaapelował na początku stycznia Krzysztof Bosak.
Jacek Sasin jeszcze w miniony wtorek na antenie Radia Zet nie krył dezaprobaty dla pomysłu Bosaka.
– Nie ma takiej w ogóle możliwości, żeby coś takiego miało miejsce. Być może w Polsce potrzebna jest dyskusja o tym, czy ten system prawny (...) natomiast to nie może być tak, że rządzący najpierw odrzucają prawo, łamią to prawo w sposób absolutnie bezczelny, a potem my siadamy do stołu i mówimy: to teraz już po tym wszystkim zróbmy reset – stwierdził.