Mateusz Morawiecki i Adam Bielan mają toczyć rozgrywkę w obozie Jarosława Kaczyńskiego przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Według niektórych polityków Prawa i Sprawiedliwości to właśnie oni nakręcają pogłoski o liście polityków prawicy podsłuchiwanych Pegasusem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Medialne doniesienia wskazują, że aż 30 osób związanych zJarosławem Kaczyńskim mogło paść ofiarą Pegasusa.
Jak pisaliśmy w naTemat, nawet wewnątrz partii nie wiadomo, o kogo chodzi. Mówi się, że istnieje "lista" nazwisk, ale nikt na prawicy jej na oczy nie widział. To nakręca popłoch i niepokoje dotyczące tego, kto i na kogo mógł gromadzić kompromaty.
– Ja słyszę różne plotki o zbieraniu haków na polityków PiS przez PiS. U jednych mówi się, że tym hakiem są nabyte ziemie, u innych jakieś fundusze, nieprawidłowości w biznesie. Ale to tylko kuluarowe różne domysły – przyznał związany z obozem Kaczyńskiego rozmówca naTemat.
– Ja też mogłem być podsłuchiwany i wcale mnie to nie zdziwi. Moje nazwisko pojawiało się w różnych sprawach. Rozmawiałem z ludźmi, którzy mają wiedzę na temat służb. Jeden z głównych zainteresowanych mi powiedział, że problem będzie wtedy, jeśli okaże się, że ktoś organizował podsłuch na własną rękę. Wtedy będzie akt oskarżenia – powiedział nam inny parlamentarzysta PiS.
Informatorzy Onetu z kolei wskazują, że plotki o specjalnej liście nazwisk ma podsycać sam Mateusz Morawiecki i europoseł Adam Bielan.
– Niech pan się dobrze zastanowi, kto na tych informacjach najbardziej zyskuje. A może raczej kto najbardziej traci, choć to akurat jest ze sobą ściśle związane – powiedział poseł PiS w rozmowie z serwisem.
– Tusk by na tym zyskał? Może, ale źródeł trzeba szukać raczej u nas. Poszlaki są – dodał. Onet wprost pisze, że Morawiecki z Bielanem mogą "nakręcać psychozę wokół listy pisowców trafionych Pegasusem".
"Adam Bielan jest dla Morawieckiego poważnym źródłem"
Inny rozmówca Onetu z kolei wyjaśnia: – Bielan jest kablem Mateusza wśród europosłów. Śmiejemy się wprawdzie, że to kabel, który nadaje na dwie strony, ale z pewnością Adam jest dla Morawieckiego poważnym źródłem informacji i plotek.
Także w rozmowie z naTemat jeden z ważnych parlamentarzystów stwierdził: – Ja uważam, że jako takiej listy z nazwiskami podsłuchiwanych polityków PiS nie ma, że to plotki. Ale kogo mogli podsłuchiwać, to nie wiem.
Według Onetu przyczyną takich zagrywek Bielana i Morawieckiego mogą być nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego. W 2019 roku PiS wysłał do Brukseli aż 27 polityków.
Teraz sondaże pokazują, że Kaczyński może będzie musiał stanąć na głowie, żeby wywalczyć przynajmniej 19 mandatów. Co więcej, o tzw. jedynki mają walczyć Jacek Kurski, Daniel Obajtek, a także Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik.
Jak jednak pisaliśmy w naTemat, wszelkie spekulacje na temat tego, ilu polityków PiS oberwało Pegasusem chce ukrócić Magdalena Sroka.
– Słyszę doniesienia, które się pojawiają (o podsłuchiwanych politykach PiS - red.), ale jako przewodnicząca komisji już na pierwszym posiedzeniu, które odbędzie się w poniedziałek w samo południe, wystąpię do wszystkich resortów i instytucji, w tym do CBA, o przekazanie informacji, wobec kogo był stosowany system Pegasus – zapowiedziała.
To także uniemożliwi Morawieckiemu i Bielanowi organizowanie rozgrywek wewnątrzpartyjnych w związku ze zbliżającymi się wyborami.