Sejm bierze się za zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. Pojawiła się specjalna uchwała w sprawie Julii Przyłębskiej i sędziów dublerów, która ma być początkiem końca ostatniego bastionu Jarosława Kaczyńskiego. Do mediów wyciekła treść dokumentu, który ma poprzeć KO, Trzecia Droga i Lewica.
Reklama.
Reklama.
To może być koniec Przyłebskiej i dublerów w TK. Ujawniono treść specjalnej uchwały
Do treści uchwały Sejmu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego dotarli dziennikarze TVN24. Fragmenty dokumentu zostały wyemitowane na antenie stacji. Większość sejmowa nie tylko chce wziąć się za Julię Przyłębską i sędziów dublerów.
Pojawił się również specjalny apel do sędziów o dobrowolne zrezygnowanie z pełnionych funkcji. Władze publiczne zostały także wezwane do nieuznawania wyroków obarczonych wadami związanymi z niewłaściwym wyborem sędziów.
"Naruszenia Konstytucji i prawa w działalności Trybunału Konstytucyjnego przybrały skalę, która uniemożliwiła temu organowi wykonywanie ustrojowych zadań w zakresie kontroli konstytucyjności prawa, w tym ochrony praw człowieka i obywatela" – czytamy.
"W ocenie Sejmu RP stan wymaga ponownej kreacji sądu konstytucyjnego. Sędziowie odnowionego Trybunału Konstytucyjnego powinni być wybrani z udziałem głosu ugrupowań opozycyjnych" – dodali uchwałodawcy.
"Sejm apeluje do sędziów Trybunału Konstytucyjnego o rezygnację, a tym samym o przyłączenie się do procesu demokratycznych przemian" – brzmi fragment dokumentu.
Jak pisaliśmy w naTemat, jeszcze w minioną niedzielę reporterzy TVN24 przekazali, że najważniejsze elementy uchwały będą dotyczyły stwierdzenia, że sędziowie Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrębak zostali wybrani na stanowiska sędziów z naruszeniem prawa.
– Doszło już do takiego momentu kulminacyjnego w koalicji, kiedy resort sprawiedliwości jasno wyartykułował, że "albo to robimy, albo zrobi się, najdelikatniej rzecz ujmując, niemiło, że to nie może trwać wiecznie, te przepychanki na poziomie politycznym nie mogą tyle trwać – wyjaśnił Radomir Wit.
Donald Tusk bierze się za ostatni bastion Jarosława Kaczyńskiego
Przypomnijmy, że zmiany w Trybunale Konstytucyjnym stanęły w miejscu za sprawą sporu wśród koalicjantów. Jarosław Kaczyński wyszedł bowiem przed szereg i zaczął zagrzewać zwolenników Prawa i Sprawiedliwości do walki o fotel Julii Przyłębskiej.
Także sama Przyłębska zaczęła zabezpieczać instytucję. Wprowadzono nowe procedury bezpieczeństwa, a także ograniczono dostęp do gabinetów prezesa Trybunału. "Gazeta Wyborcza", która opisała sytuację jako pierwsza, wskazała, że sędziowie z nadania Prawa i Sprawiedliwości obawiają się siłowego wyprowadzenia ich z ulicy Szucha.
– Wejście do samego gabinetu Przyłębskiej zostało dodatkowo zabezpieczone. Najwyraźniej Przyłębska obawia się także własnych pracowników. Panuje jakaś chora panika – przekazał informator dziennika.
Tymczasem część polityków opcji rządzącej obawia się wywołania zamieszania podobnego jak miało to miejsce w przypadku Polskiej Agencji Prasowej, TVP i Polskiego Radia. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że rząd przygotował się do odbicia ostatniego bastionu Jarosława Kaczyńskiego.