Donald Tusk pilnie spotka się z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Liderzy Unii Europejskiej nagle zwołali szczyt Trójkąta Weimarskiego po rozmowach na linii Warszawa-Waszyngton. – Jest okazja, żeby Polska miała realny, mocny wpływ na wszystkie decyzje europejskie – powiedział szef polskiego rządu.
Donald Tusk i Andrzej Duda spotkali się we wtorek z prezydentem USA Joe Bidenem. – Imponująca była zgodność poglądów przy tym stole. Mieliśmy wspólne stanowisko ze stroną amerykańską – powiedział mediom premier.
Jak podkreślił, "rozmowa ogniskowała wokół pomocy Ukrainie". – Rozmawialiśmy o tym – na ile jest to możliwe – szybkie odblokowanie pomocy amerykańskiej. Jak wiadomo, trudno dzisiaj w relacjach międzynarodowych skupić się na innych tematach – wyjaśnił szef rządu.
Rozmowy o wsparciu Ukrainy polski rząd w ostatnich tygodniach prowadził również w Europie. Tusk objeżdża kolejne stolice, by lobbować za skierowaniem kolejnych pakietów pomocowych do Kijowa, zacieśnieniem integracji militarnej między krajami Unii Europejskiej oraz za zwiększeniem wydatków na obronność.
Andrzej Duda z kolei wyszedł z inicjatywą zwiększenia przez państwa NATO wydatków na obronność z 2 do 3 proc. PKB.
W ramach ofensywy dyplomatycznej Warszawy premier zaczął odbudowywać między innymi Trójkąt Weimarski. W tym celu jeszcze w połowie lutego odbył rozmowy z Olafem Scholzem i Emmanuelem Macronem.
Wszystko wskazuje na to, że kontakty na linii Warszawa-Berlin-Paryż nie tylko ulegają poprawie. W relacjach z Zachodem rośnie też pozycja Polski. Scholz i Macron chcą bowiem zwołać nagły szczyt z Tuskiem, by... wysłuchać jego relacji z rozmów z Bidenem.
– W piątek odbędzie się nieplanowany, nagły szczyt Trójkąta Weimarskiego. Będę w Berlinie rozmawiał z prezydentem Macronem i kanclerzem Scholzem. Sytuacja jest trudna, nie ma co ukrywać – ogłosił polski premier w wieczornym wywiadzie dla TVP Info.
– Jest okazja, żeby zrewitalizować Trójkąt Weimarski, i żeby Polska miała realny, mocny wpływ na wszystkie decyzje europejskie – dodał.
Przypomnijmy, prezydent Francji spotkał się ostatnio z ostrą reakcją wielu zachodnich sojuszników po tym, jak 26 lutego podczas konferencji poświęconej Ukrainie omówił pomysł wysłania zachodnich wojsk do tego kraju.
Do tej sprawy Tusk także odniósł się na antenie TVP. Przyznał, że sam był zaskoczony nagłym zwiększeniem zaangażowania po stronie Paryża.
– Prezydent Macron zaskoczył wszystkich gotowością wysłania żołnierzy do Ukrainy. Mnie też zaskoczył. Polska nie przewiduje wysłania żołnierzy. Tu zdania nie zmieniam – stwierdził premier.
Zobacz także