Andrzej Duda i Jens Stoltenberg odbyli rozmowy ws. wzmacniania bezpieczeństwa Polski w ramach NATO. Prezydent Polski nie ustaje w apelach o podniesienie wydatków Sojuszu na obronność z 2 do 3 proc. PKB. – Teraz Putin bombarduje wsie, miasta, niszczy osiedla, morduje ludzi. To jasne, z czym mamy do czynienia. Potrzebujemy więcej siły – powiedział.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Andrzej Duda i Jens Stoltenberg w Brukseli. "Trzy pokolenia czekały na ten moment"
Andrzej Duda i sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg wystąpili na wspólnej konferencji ws. wzmacniania bezpieczeństwa Polski w obliczu zagrożenia ze strony Rosji.
– Wszyscy sojusznicy są bardziej bezpieczni. Baterie Patriot, samoloty włoskie, śmigłowce chronią wasze niebo. Nasi żołnierze są na terenie waszego kraju. Latem system obrony powietrznej Polski dołączy do tarczy NATO-wskiej – zaczął Stoltenberg.
Urzędnik podkreślał, że Władimir Putin nie zmniejsza celów wojennych, pomimo poniesienia znacznych strat. Jak dodał, Ukraina pilnie potrzebuje kolejnych dostaw amunicji.
– Odwagą i kreatywnością Ukraina pokazała, że Rosję można pokonać. Putin płaci wysoką cenę za niewielkie zyski. Na lądzie ponad 150 tys. żołnierzy zostało straconych. Ukraina zatopiła lub poważnie uszkodziła znaczącą część rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. W powietrzu Ukraina jest w stanie zestrzelić ważne siły i środki Rosji, włączając w to cztery samoloty rozpoznawcze o wysokiej wartości – dodał.
Andrzej Duda z kolei zaznaczył, że rozmowy odbywają się w wyjątkowym momencie. Kilka dni temu bowiem świętowano 25-lecie Polski w NATO.
– Dziś możemy spojrzeć, jak bardzo zmieniło się NATO. Trzy pokolenia Polaków czekały na ten ważny moment. Pokolenie moich dziadków walczyło przeciwko totalitaryzmom sowieckiemu i nazistowskiemu. Potem moi rodzice za Żelazną Kurtyną walczyli o powrót demokracji. Wreszcie moje pokolenie w 1989 roku odzyskiwało wolność – powiedział.
Andrzej Duda: Strzeżemy bezpieczeństwa przesmyku suwalskiego
Prezydent podkreślił, że w Polsce stacjonuje kilkanaście tysięcy żołnierzy sił NATO. – Polska jest gwarantem bezpieczeństwa. Nie tylko otrzymujemy bezpieczeństwo. My je też niesiemy. Robiliśmy to od samego początku, stając w Iraku i Afganistanie, niosąc pokój innym – dodał.
– Strzeżemy bezpieczeństwa przesmyku suwalskiego, jedynego dostępu do państw NATO. Umożliwiamy państwom członkowskim kierowanie wsparcia do Ukrainy poprzez nasze terytorium – wymienił.
Duda poinformował, że zapadły decyzje o zlokalizowaniu centrum szkoleniowego NATO-Ukraina w Bydgoszczy oraz nowoczesnego centrum badawczo-rozwojowego nowoczesnych technologii na Krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej.
– Amerykańska, brytyjska i niemiecka infrastruktura militarna jest na naszych ziemiach. Możemy chronić naszą przestrzeń powietrzną – wyjaśnił.
Głowa państwa wyjaśniła, że relacjonowała Stoltenbergowi także przebieg rozmów z Joe Bidenem w Białym Domu.
Duda znowu apeluje o zwiększenie PKB na obronność
Duda powtórzył także apel do członków NATO. – Postuluję, byśmy wszyscy wydawali nie 2 proc., a 3 proc. PKB na obronność. 2 proc. było dobre w 2014 roku, kiedy okupowano Krym – powiedział.
– Teraz Putin bombarduje wsie, miasta, niszczy osiedla, morduje ludzi. To jasne, z czym mamy do czynienia. Potrzebujemy więcej siły i zasobów – dodał i podsumował: – Wtedy nasza polityka bezpieczeństwa będzie efektywna. Wtedy będziemy mogli zaspokoić własne potrzeby i wesprzeć naszych sąsiadów.