Tak TV Republika relacjonowała akcję u Ziobry. "Turlam się ze śmiechu"
redakcja naTemat
26 marca 2024, 16:12·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 marca 2024, 16:12
Nie tak miała chyba wyglądać relacja, która pojawiła się w Telewizji Republika. O tym, że wysłany na miejsce korespondent "nie uniósł" tematu, są bowiem przekonani niemal wszyscy, którzy słuchali tego, jak sprawozdawana była na żywo akcja służb w domu Zbigniewa Ziobry. Chaos to jedno, ale błędy językowe, które się pojawiły, niestety stały się fatalną wizytówką stacji i powodem kpin.
Poza "twarzami", nazwiska dziennikarzy z TV Republika są jednak niezbyt znane w medialnym świecie. Po wysłuchaniu relacji z przeszukania domu Zbigniewa Ziobry można jednak pokusić się także o stwierdzenie, że mogą mieć braki warsztatowe.
"Trwa wynoszenie paczków", czyli TV Republika o akcji służb u Ziobry
Po mediach społecznościowych krąży filmik, na którym słychać relację reportera TV Republika. Na nagraniu słyszymy, że drzwi do domu "som otwarte", a także, że "trwa wynoszenie jakiś paczków, jakiś pakunków". – O! Właśnie odpalił się jeden z samochodów! – mówi sprawozdawca.
Nagranie ma zaledwie 25 sekund, ale zaczyna viralem rozpływać się po sieci. Nie brakuje także komentarzy.
"Turlam się ze śmiechu"; "Brzmi, jakby ktoś podłożył ten głos dla beki"; "Jaka partia, taka 'telewizja'"; "Komedia" – płyną głosy. Wśród nich pojawiły się też takie, które adresowano bezpośrednio do włodarza stacji: "Tomasz Sakiewicz, chłopaku, kto ty zatrudniasz?" – padło pod nagraniem.
Niewątpliwie oberwało się także samemu korespondentowi. "'Wynoszenie paczków' to działania wielce podejrzane, przede wszystkim gramatycznie. Służby SJP może nawet te z PWN mają pełne ręce roboty" – zażartował ktoś inny, ale nie wszyscy byli tak delikatni.
Przeszukanie domu Ziobry. O co chodzi?
Co było przyczyną tego, że akurat tego konkretnego sprawozdawcę wysłano przed dom Zbigniewa Ziobry, to trudno ustalić. Powód zajścia skupił jednak uwagę mediów z całej Polski. W domu byłego ministra sprawiedliwości z czasów rządów PiS prowadzone było bowiem przeszukanie.
"Na polecenie prokuratorów z zespołu śledczego ds. Funduszu Sprawiedliwości przeprowadzane są dziś przeszukania w różnych miejscach na terenie kraju. (...) Ich celem jest zabezpieczanie dowodów, w tym między innymi dokumentacji dotyczącej FS" – poinformowano.
Jak pisaliśmy w naTemat, do całej tej sprawy odniósł się także szef MSWiA Marcin Kierwiński, który oświadczył: "Dzisiejsza akcja prokuratury i służb to jasny sygnał, że polskie państwo działa. I nie ma już 'kasty bezkarnych'. Kto popełnił przestępstwo, ten będzie za nie odpowiadał. To prosta zasada".