Politycy Suwerennej Polski zwołali w Sejmie konferencję prasową, ale wygląda na to, że nie spodziewali się trudnych pytań od dziennikarzy. W pewnym momencie Patryk Jaki tak się zdenerwował, że zaczął wydzierać się na reporterów. Europosła rozzłościły pytania o to, że w domu Zbigniewa Ziobry funkcjonariusze ABW znaleźli oryginał teczki nadzoru akt postępowania przygotowawczego na temat ojca byłego ministra sprawiedliwości.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Mogę powiedzieć, że w domu ministra Ziobry znaleźliśmy między innymi oryginał teczki nadzoru akt postępowania przygotowawczego dotyczącego go osobiście, w sprawie śmierci jego taty – przekazał w środę Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.
Podkreślił, że standardem jest, iż teczki z takimi właśnie dokumentami znajdują się w prokuraturach. – Nie chcę podejmować ocen, ale będzie to przedmiotem analizy, czy oryginały akt nadzoru powinny być w domu Zbigniewa Ziobry. Nie przesądzam, ale mówimy o oryginałach i standardem jest to, że one powinny być w prokuraturze – powiedział prokurator.
Jaki w Sejmie zaczął wydzierać się na dziennikarzy. Poszło o sprawę Ziobry
Ziobryści próbowali przekonywać, że media robią "wielką aferę" ze sprawy, której nie ma. Ich wypowiedzi kontrowali obecni w Sejmie dziennikarze. Wywiązała się ogromna awantura. Najbardziej zdenerwowany był właśnie Patryk Jaki.
– Największym skandalem jest, że pan pyta, dlaczego syn miał akta swojego ojca, do których ma pełne prawo wglądu, nawet jeżeli nie byłby Prokuratorem Generalnym – odpowiedział europoseł na jedno z pytań dziennikarza.
– Widać po państwa pytaniach, że chcecie zrobić aferę z tego, że syn miał akta swojego zmarłego ojca w domu – powiedział w dalszej części konferencji prasowej.
W zdanie wtrącił mu się wówczas Radomir Wit z TVN24. – Ale niech pan nie przeszkadza przez chwilę! Zadaje pan pytania, na które nie pozwala pan odpowiedzieć! Zakrzykuje pan! Niech pan pozwoli odpowiedzieć! – wykrzyczał Patryk Jaki. – Panie pośle, ale skąd w panu tyle agresji? – zapytał reporter.
W dyskusję włączył się Sebastian Kaleta, a całą sytuację próbował opanować Jacek Ozdoba. – Dobrze, usystematyzujmy. Pan minister dokończy, a państwo za chwilę będą zadawać pytania – powiedział.
Kaleta również zarzucał, że media próbują zrobić aferę dotyczącą "akt, które znaleziono w domu byłego ministra sprawiedliwości", czyli z niczego. Do dziennikarza Telewizji Polskiej powiedział na przykład: "Wiem, że być może dostał pan zlecenie od wydawcy neo-TVP, by o tym mówić".
– 24 godziny przeszukiwania domu. Znaczna część bez udziału osób, które mają prawo w tych czynnościach uczestniczyć. Według was wielka afera na 30 przeszukań w całym kraju. Prokuratura wychodzi i mówi, że w domu ministra jest teczka jego zmarłego ojca – mówił polityk.
Quiz: Kto to powiedział – Kaczyński czy Tusk?
Jeden z dziennikarzy przypomniał mu wówczas, że był to "oryginał teczki nadzoru akt postępowania przygotowawczego". – Takie uproszczenie ze strony byłego wiceministra sprawiedliwości jest manipulacją – dodał.
To zirytowało Kaletę, który zażądał, by dziennikarz mu nie przeszkadzał. – Z całej tej szopki, którą urządził Bodnar, wychodzicie po kilkudziesięciu godzinach i pytacie nas o teczkę? – pytał zdenerwowany.
"Czy Zbigniew Ziobro zdementował informacje, które przekazała wczoraj prokuratura?" – zapytał jeden z reporterów i nalegał na jednoznaczną odpowiedź.
Patryk Jaki odpowiedział, że posłowie Suwerennej Polski "nie mają w tej chwili wiedzy na ten temat". – W naszej ocenie powinna być jednak waga, które informacje przekazywane są opinii publicznej – dodał.
– Sytuacja, gdy pan Ziobro ma w domu akta, a nie może ich mieć, bo jest z tej sprawy wyłączony z mocy prawa, to jest przekroczenie uprawnień, jakie nakłada prawo procesowe. I tu możemy mówić w kategoriach czynu zabronionego – ocenił w rozmowie z Onetem prokurator Krzysztof Parchimowicz, założyciel i pierwszy prezes niezależnego Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia.