Bosacka wspomina spotkanie z parą prezydencką. Odważnie podsumowała rozmowę z Agatą Dudą
Kamil Frątczak
08 kwietnia 2024, 18:55·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 kwietnia 2024, 18:55
Katarzyna Bosacka w najnowszym wywiadzie wspomniała spotkanie z parą prezydencką. Jak się okazało, w trakcie rozmowy z Agatą Dudą, nie mogła zadać jej wszystkich pytań.
Reklama.
Reklama.
Katarzyna i Marcin Bosaccyuchodzili za parę idealną. Wzięli ślub w 1997 roku i doczekali się czwórki dzieci: 25-letniego dziś Jana, 21-letniej Marii, 19-letniej Zofii oraz 10-letniego Franciszka. W sierpniu tego roku gruchnęła publicznie wiadomość o ich rozstaniu. Senator KO oraz były ambasador RP miał ponoć z dnia na dzień wyprowadzić się z domu.
***
Wiesz, do której partii należą ci politycy?
Bosacka wspomina spotkanie z parą prezydencką. Zażartowała z Agaty Dudy
Niedawno Katarzyna Bosacka gościła w "Marzena Rogalska Show". W trakcie rozmowy z dziennikarką postanowiła wrócić do czasów, kiedy obowiązywała ją etykieta dyplomatyczna. Dziennikarka opowiedziała o tym, jak wiele razy była odpowiedzialna za małe, kameralne przyjęcia w rezydencji ambasadorskiej. Wówczas obawiała się, że nie pasuje do tego świata.
– Od nas goście nie chcieli wyjść. Siedzieli 3-4 godziny. Ja byłam dość przerażona, jak zostałam ambasadorową. Pomyślałam sobie, to zupełnie do mnie nie pasuje, bo ja jestem, taką wiesz, zwykłą babą po prostu. Te złote kandelabry, świeczniki, ten kelner, który udaje, że tutaj mieszka i nam usługuje (...) to było dla mnie takie nierealne – tłumaczyła.
– Usłyszałam od jednej osoby w ambasadzie: "Pani Katarzyno w dyplomacji najważniejsza jest osobowość. Niech pani będzie sobą". To mi bardzo pomogło – dodała po chwili Bosacka, po czym zaczęła opowiadać o przyjęciach, którego zorganizowała między innymi dla premiera Kanady czy licznych generałów.
W pewnym momencie Marzena Rogalska zdecydowała się zapytać Bosacką o to, czy etykieta przeszkadza i kiedy najczęściej, jeśli w ogóle. Wówczas była żona posła Koalicji Obywatelskiej przypomniała sobie spotkanie z parą prezydencką. To, co ją najbardziej wyprowadzało z równowagi to fakt, że nie mogła zadać wielu pytań pierwszej damie.
– Najgorsze są takie "small talki" (pol. krótkie wymiany zdań). Kiedy masz ochotę powiedzieć w twarz komuś, co naprawdę myślisz, a jednak się musisz ugryźć w język. Miałam taką historię z parą prezydencką w Ottawie. Bo naprawdę miała ochotę zadać – zwłaszcza pani Agacie, pani prezydentowej – dużo pytań, ale musiałam zadawać pytania pt. "Jak się pani podoba Ottawa?" – opowiadała, na co Rogalska wybuchła śmiechem.
– Ja bym od razu zadała pytanie: "Czy zgadza się pani z filozofami, że milczenie jest naprawdę złotem?" – wtrąciła gospodyni, wbijając szpileczkę pierwszej damie. Na tym jednak się nie skończyło. Bosacka postanowiła dalej pociągnąć żart i spuentowała historię. – Dodam, że odpowiedź była bardzo krótka – śmiała się.