Jacek Protasiewicz, którego w poniedziałek Donald Tusk odwołał z funkcji wicewojewody dolnośląskiego, mógłby objąć mandat poselski, gdyby Izabela Bodnar wygrała w drugiej turze i została prezydentką Wrocławia. Do sprawy odniósł się już sam zainteresowany. "Muszę zająć się sobą" – przekazał polityk.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Protasiewicz zostanie posłem za Bodnar? Polityk zabrał właśnie głos
Posłami zostali za to Tomasz Zimoch i Izabela Bodnar, która z kolei wystartowała w wyborach samorządowych i 21 kwietnia zmierzy się w dogrywce z Jackiem Sutrykiem w walce o fotel prezydenta Wrocławia. Jeśli Bodnar wygra w drugiej turze, Protasiewicz jest pierwszy na liście do objęcia po niej mandatu poselskiego.
"Z przykrością i rozczarowaniem obserwuję ostatnią aktywność Jacka Protasiewicza na platformie X. Takie zachowanie jest nie do zaakceptowania i nie do pogodzenia z aktywnością w życiu publicznym. Jednocześnie pragnę podkreślić, że pan Protasiewicz nie był i nie jest członkiem mojego sztabu wyborczego" – napisała w serwisie X Izabela Bodnar.
W odpowiedzi na komentarz jednego z internautów, który również zauważył, że Protasiewicz wkrótce może zostać posłem, polityczka Polski 2050 odpowiedziała: "Liczę na to, że pan Protasiewicz nie obejmie tego mandatu i przypadnie on kolejnej osobie z listy".
Do sprawy odniósł się także sam zainteresowany. "Ma pani rację. Muszę zająć się sobą i nie zamierzam podejmować ewentualnie przypadającego mi mandatu poselskiego" – zapowiedział były poseł, europoseł i wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Okazuje się jednak, że Protasiewicz może jeszcze zostać radnym dolnośląskiego sejmiku. "Ciekawostka: jeśli Izabela Bodnar wygra wybory na prezydenta Wrocławia, a Jacek Protasiewicz nie przyjmie mandatu poselskiego, mandat po nim obejmie Natalia Gołąb, która uzyskała mandat radnej sejmiku wojewódzkiego – w jej miejsce do sejmiku wszedłby wtedy... Jacek Protasiewicz" – napisał Adam Boch, działacz Lewicy z Wielkopolski.
Tego scenariusza polityk do tej pory nie skomentował, ale w jednym z komentarzy przeprosił za swoje zachowanie. "Każdy ma swoje problemy, także zdrowotne. Ja też. Moja aktywność w ostatnich dniach w internecie była tego przejawem. Przepraszam wszystkich, którzy moimi wpisami poczuli się obrażeni lub dotknięci" – tak skomentował wpis jednego z internautów.
Najmocniej oberwał jednak Oskar Szafrowicz, działacz młodzieżówki PiS. "Twoje czerwone i duże wargi muszą robić karierę w PiS, nieprawdaż?" – napisał Protasiewicz.
Pierwszy wpis, od którego wszystko się zaczęło, pojawił się w niedzielne popołudnie 14 kwietnia. Polityk opublikował zdjęcie stojącej w kuchni Darii Brzezickiej, swojej aktualnej partnerki, która także jest polityczką i sygnalistką sprawy Oskara Szafarowicza. "Przystępujemy do niedzielnego obiadu, więc – trolle! – nie przeszkadzać!" – napisał.
Osobom, które komentowały zdjęcie, odpowiadał w niewybrednych słowach. Internauci podejrzewali nawet, że ktoś włamał się na jego konto. Protasiewicz usunął już z konta część kontrowersyjnych wpisów.
Kim jest Jacek Protasiewicz?
Jacek Protasiewicz został drugim wicewojewodą dolnośląskim w styczniu tego roku. Jeszcze kilka lat temu był natomiast jednym z bardziej wpływowych polskich polityków. Od 1994 należał do Unii Wolności, w 2001 roku wstąpił do PO i został posłem IV kadencji. Od 2004 do 2009 roku był eurodeputowanym, a w latach 2012-2014 wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego.
Plany Protasiewicza ws. ubiegania się o trzecią kadencję w PE zmieniły się w lutym 2014 po aferze na lotnisku we Frankfurcie nad Menem. Z relacji niemieckiego tabloidu "Bild" wynikało, że polityk, będąc mocno pod wpływem alkoholu, miał zabrać wózek na bagaże jednemu z pasażerów, wdać się podczas odprawy bagażowej w awanturę z celnikami i w pewnym momencie krzyknąć "Heil Hitler".
Na konferencji prasowej Protasiewicz tłumaczył, że wypił niewiele wina do mięsa w samolocie. Przekonywał, że celnik go popychał i krzyczał "raus!". – Wtedy spytałem go, czy był kiedyś w Auschwitz, czy zdaje sobie sprawę, jakie to słowo może mieć znaczenie – stwierdził. Dodał, że powiedział Niemcowi, iż "raus" przywodzi na myśl podobne skojarzenia jak "Heil Hitler".
QUIZ: Kto to powiedział – Kaczyński czy Tusk?
W lipcu 2016 nastąpiło kolejne trzęsienie ziemi w karierze Protasiewicza – wykluczono go z klubu i partii. Zarzucano mu szkodzenie partii przez publiczne krytykowanie PO w mediach. Protasiewicz twierdził jednak, że w tamtym okresie wcale nie udzielał się w mediach.
Dziś Jacek Protasiewicz to polityk reprezentujący PSL i Trzecią Drogę, choć formalnie nie jest członkiem partii Władysława Kosiniaka-Kamysza. Z poparciem ludowców kandydował jednak do Sejmu w październiku 2023 oraz – również bez powodzenia – do sejmiku województwa dolnośląskiego w wyborach samorządowych 7 kwietnia.