nt_logo

Kaczyński wrócił wieczorem pod pomnik smoleński. Nie zgadniecie, czym zniszczył wieniec

Mateusz Przyborowski

11 maja 2024, 15:01 · 3 minuty czytania
W piątek 10 maja Jarosław Kaczyński dwa razy pojawił się przed pomnikiem smoleńskim na placu Piłsudskiego w Warszawie. Rano wziął udział w obchodach upamiętniających ofiary katastrofy z 2010 roku, a wieczorem przybył tam ponownie i zniszczył wieniec zostawiony przez aktywistów. Do tego celu prezes użył sprayu.


Kaczyński wrócił wieczorem pod pomnik smoleński. Nie zgadniecie, czym zniszczył wieniec

Mateusz Przyborowski
11 maja 2024, 15:01 • 1 minuta czytania
W piątek 10 maja Jarosław Kaczyński dwa razy pojawił się przed pomnikiem smoleńskim na placu Piłsudskiego w Warszawie. Rano wziął udział w obchodach upamiętniających ofiary katastrofy z 2010 roku, a wieczorem przybył tam ponownie i zniszczył wieniec zostawiony przez aktywistów. Do tego celu prezes użył sprayu.
Jarosław Kaczyński nie odpuścił. Drugi raz przyszedł pod pomnik smoleński i zniszczył wieniec Fot. Zrzut ekranu / Facebook / Konrad Stanowicz

Odkąd Prawo i Sprawiedliwość straciło władzę w Polsce po październikowych wyborach, Jarosław Kaczyński i politycy jego partii nie mogą już liczyć na ochronę policjantów podczas miesięcznic smoleńskich. Nie ma też miesiąca, by w trakcie tych wydarzeń nie dochodziło do awantur i przepychanek.


W piątek 10 maja doszło też do zaskakującej sytuacji. Prezes PiS przed południem tradycyjnie pojawił się przed pomnikiem smoleńskim na placu Piłsudskiego w Warszawie i między innymi razem z Mateuszem Morawieckim i Antonim Macierewiczem wziął udział w obchodach katastrofy pod Smoleńskiem w 2010 roku. Politycy złożyli też okolicznościowy wieniec.

Miesięcznica smoleńska. Kaczyński przyszedł ze sprayem i zniszczył wieniec

Jak informowały media, przed pomnikiem pojawiła się także duża grupa aktywistów, którzy protestują przeciwko upolitycznieniu tragedii sprzed 14 lat. Ponownie doszło do awantury i sytuację musieli opanować obecni na miejscu funkcjonariusze.

Kiedy Kaczyński i politycy PiS odeszli sprzed pomnika, aktywiści – również tradycyjnie – zostawili swój wieniec. Z napisem: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski".

Jak wynika z relacji ludzi, którzy w piątek spacerowali w okolicach pomnika, wieczorem Jarosław Kaczyński wrócił na plac Piłsudskiego. Miał ze sobą farbę w sprayu, którą zamalował napis znajdujący się na wieńcu aktywistów.

W sieci pojawiły się nagrania z tej sytuacji. Widać na nich, że prezesowi towarzyszyli między innymi Radosław Fogiel, Ryszard Czarnecki, Piotr Gliński i Mariusz Błaszczak.

Prezes PiS może mieć problemy przez miesięcznice smoleńskie

To kolejna "akcja" Jarosława Kaczyńskiego z wieńcem aktywistów. Miesiąc temu informowaliśmy w naTemat.pl o komunikacie stołecznej policji ws. "powszechnie znanego parlamentarzysty", który zabrał wieniec sprzed Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej. "Dalsze czynności w powyższej sprawie będą procedowane zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami" – poinformowano.

Przypomnijmy, 10 kwietnia, czyli w trakcie obchodów 14. rocznicy katastrofy, prezes PiS z kombinerkami w rękach siłował się z umieszczoną na wieńcu tabliczką. Mundurowi poinformowali prezesa PiS, że popełnia wykroczenie, ale to go nie powstrzymało.

– Niech mi pan nie mówi, że ja nie mogę. To w sposób skrajny, bezczelny, putinowski obraża mojego brata – powiedział lider Zjednoczonej Prawicy do próbującego go powstrzymać policjanta.

QUIZ: Kto to powiedział – Kaczyński czy Tusk?

Na nagraniach widać było, jak Kaczyński przez dłuższą chwilę próbował zerwać tabliczkę z wieńca (uderzał w nią kombinerkami), a ostatecznie zabrał cały wieniec sprzed pomnika.

Zdaniem policji Jarosław Kaczyński popełnił w kwietniu wykroczenie, a w efekcie do Sejmu wpłynął wniosek o uchylenie politykowi immunitetu. Sprawą ma zająć się komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych. Politycy PiS nazwali całą sprawę między innymi "okrucieństwem" i "białoruskimi standardami".