Prowadzący łapał się za głowę, uczestnicy drwili i machali rękami. Anna Zalewska z PiS wręcz się zagotowała po słowach Marcina Kierwińskiego. O co poszło w tej żywiołowej dyskusji?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Studio Radia ZET dawno nie widziało tylu emocji, ile ujawniło się podczas audycji Andrzeja Stankiewicza. Jego gośćmi byli Marcin Kierwiński (Koalicja Obywatelska), Anna Zalewska (Prawo i Sprawiedliwość), Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica), Jan Filip Libicki (Polskie Stronnictwo Ludowe) i Małgorzata Paprocka (Kancelaria Prezydenta RP).
Najciekawsze starcie rozegrało się pomiędzy dwojgiem pierwszych polityków. Zalewska była wpatrzona w Kierwińskiego i żywiołowo reagowała na niemal każde jego zdanie. A on nie pozostawał dłużny. Na jego twarzy częściej było widać uśmieszek, Anna Zalewska mrużyła oczy i zaciskała zęby.
– A za waszych czasów zwiał – punktowała go Zalewska.
– Mamy nie pokazywać tych patologii? Tego, że rozbrajana była polska armia? Że rozwiązywane były ważne kontrakty zbrojeniowe? – ciągnął były minister.
– To nieprawda! – żywiołowo reagowała Anna Zalewska.
– Gdyby nie było pana Macierewicza i gdyby nie było PiS-u, to system ochrony przeciwrakietowej Patriot pewnie funkcjonowałby od 2019 r. A nadal nie funkcjonuje – ciągnął Kierwiński.
– Nie wierzę! Nie wierzę! – gotowała się Zalewska.
– Może pani nie wierzyć, ale takie są fakty – wzruszył ramionami Kierwiński.
– Nie wierzę, że pan to mówi! – pokrzykiwała posłanka PiS. Potem mówiła o tym, że spot PO to "sianie nienawiści, hejtu, sama nieprawda". Siewcą nienawiści nazwała też premiera Tuska.
Płot na granicy do rozbudowy
Kierwiński u Stankiewicza tłumaczył też decyzję rządu o zainwestowaniu 10 mld zł w rozbudowę zapór na naszej wschodniej granicy. Mówił, że był na granicy, rozmawiał z funkcjonariuszami Straży Granicznej, którzy pokazywali mu, jak ten płot jest źle zrobiony. Rozgięcie jego metalowych sztachet zajmuje wedle byłego już ministra około... 5 sekund.
Wschodnią granicę naszego kraju czekają ogromne zmiany. Donald Tusk zapowiedział oficjalnie powstanie "Tarczy Wschód". To decyzja kluczowa dla bezpieczeństwa Polski, Polaków, ale i mieszkańców całej Europy.
Sobotnie wystąpienie Donalda Tuska z pewnością odbije się szerokim echem. Być może słowami premiera zainteresują się również zagraniczne media, które z niepokojem przyglądają się sytuacji w centralnej Europie.
– Podjęliśmy decyzję, aby zainwestować w nasze bezpieczeństwo, a przede wszystkim w bezpieczną wschodnią granicę 10 mld zł – poinformował w KrakowieDonald Tusk. Na co zostanie przeznaczona tak duża kwota? W planach jest budowa systemu fortyfikacji. Realizacja tego planu pociągnie za sobą konieczność ukształtowania terenu. – Ta granica będzie nie do przejścia dla potencjalnego wroga – zadeklarował Donald Tusk, dodając, że pierwsze prace już się rozpoczęły.