KO wygrywa z PiS, ale to Kaczyński bierze więcej. Oto najnowszy sondaż.
KO wygrywa z PiS, ale to Kaczyński bierze więcej. Oto najnowszy sondaż. Fot. Łukasz Szeląg / Reporter / East News

Koalicja Obywatelska wyprzedza Prawo i Sprawiedliwość, ale to formacja Jarosława Kaczyńskiego zdobyłaby więcej mandatów. Swoją reprezentację w Sejmie mocno zwiększyłaby z kolei Konfederacja. Największą stratę odnotowałaby zaś Lewica – wynika z najnowszego sondażu Opini24 dla "Gazety Wyborczej".

REKLAMA

Pracownia Opinia24 zrealizowała sondaż na zlecenie "Gazety Wyborczej", w którym zapytała Polaków, na kogo oddaliby głos, gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższą niedzielę.

KO wygrywa z PiS, ale to Kaczyński bierze najwięcej mandatów – oto najnowszy sondaż

Z badania wynika, że największym poparciem cieszy się Koalicja Obywatelska – na ugrupowanie Donalda Tuska chce głosować 32,5 proc. ankietowanych. Drugie miejsce przypadło Prawu i Sprawiedliwości, które wskazało 30,1 proc. respondentów.

Na ostatnim miejscu na podium plasuje się Trzecia Droga, która cieszy się poparciem 13,3 proc. Duży wzrost odnotowała z kolei Konfederacja. Na skrajną prawicę chce głosować 12,1 proc. uczestników sondażu. Jako ostatnia do Sejmu weszłaby Nowa Lewica. Tę formację popiera 7 proc. zapytanych.

"Gazeta Wyborcza" przeliczyła, jak wyniki tego sondażu przełożyłyby się na mandaty w Sejmie. I co ciekawe, choć formacja Jarosława Kaczyńskiego zajęła drugie miejsce, to przypadłoby jej najwięcej miejsc w Sejmie.

PiS wprowadziłoby bowiem 168 posłów. W ostatnich wyborach parlamentarnych Zjednoczona Prawica zdobyła 194 mandaty. KO miałaby 163 posłów (po wyborach miała ich 157). W przypadku Trzeciej Drogi mowa o 60 mandatach (5 mandatów mniej).

Sonda

Czy 9 czerwca weźmiesz udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego?

636 odpowiedzi

Dalej mamy Konfederację, która mogłaby liczyć na 51 mandatów – i tu jest spore zaskoczenie, ponieważ po wyborach w październiku ubiegłego roku skrajna prawica wprowadziła do Sejmu 18 przedstawicieli. Najmniejszą formacją w parlamencie zostałaby Lewica z 18 posłami (osiem mandatów mniej). To oznacza, że obecna koalicja rządząca mogłaby liczyć na 241 szabel, czyli o 6 mniej niż po jesiennych wyborach.

"GW" podkreśla, że przyczyną tego stanu rzeczy jest "niedostosowanie liczby mandatów w okręgach wyborczych do liczby uprawnionych do głosowania". Ta kwestia była już wcześniej sygnalizowana przez Państwową Komisję Wyborczą i dotyczy prawie połowy okręgów.

"Nadwyżkę mandatów mają okręgi słabo zurbanizowane, z relatywnie dużym odsetkiem wyborców wiejskich (gdzie silne poparcie ma PiS), a zbyt małą liczbę mandatów mają okręgi zurbanizowane (gdzie poparcie większe niż średnio w kraju mają KO i Lewica)" – czytamy.

PiS bez szans na władzę, ale wciąż na pozycji lidera

Jak pisaliśmy w naTemat, w miniony piątek opublikowano sondaż Research Partner wykonany na panelu Ariadna. W tym badaniu odnotowano wzrost poparcia dla PiS.

Poparcie dla prawicy zadeklarowało 31,5 proc. badanych, a dla KO – 29,7 proc. Dalej była Trzecia Droga, Lewica i Konfederacja, które popiera odpowiednio: 11,4, 9,1 i 9,1 proc. ankietowanych.

Wówczas z wyliczeń dr. Macieja Onasza dla tygodnika "Wprost" wynikało, że największy klub w parlamencie utworzyłoby PiS. Partii przypadłoby bowiem 180 mandatów.

Dalej mamy formację Donalda Tuska ze 156 mandatami. Polska 2050 i PSL wprowadziłyby 51 posłów. Szeregi Konfederacji w Sejmie zasiliłoby 39 posłów. Najmniejszy klub utworzyłaby Lewica – z 34 mandatami.