Prawo i Sprawiedliwość zaszokowało kolejnym spotem w sprawie kryzysu migracyjnego. Na obóz Jarosława Kaczyńskiego posypały się gromy ze strony polityków, dziennikarzy oraz internautów. "Ohydne i nieodpowiedzialne", "Szczucie, organizowanie nagonki nie jest chrześcijańskie", "Rasistowskie gnoje" – czytamy.
Reklama.
Reklama.
W najnowszym spocie Prawa i Sprawiedliwościwidzimy ujęcia przedstawiające osoby o ciemnym kolorze skóry oraz z czarnymi paskami nałożonymi na oczy. Równolegle słychać słowa Donalda Tuska, zapewniającego, że Polska skorzysta na pakcie migracyjnym i nie będziemy musieli ani płacić, ani przyjmować migrantów.
Burza w sieci po spocie PiS o migrantach. "ohydne, nieodpowiedzialne"
Spot kończy się planszą z osobą przypominającą szefa Koalicji Obywatelskiej. W tle wybrzmiewa pytanie: "Czemu się nie uśmiechacie?".
Materiał wywołał burzę w sieci. Wyjątkowo ostre komentarze publikują nie tylko zwykli internauci, ale również parlamentarzyści. "Co to jest za rasistowskie g**no?" – zapytał poseł Maciej Konieczny z klubu Lewicy.
"To, co zrobił PiS, to nie spór o politykę, tylko straszenie kolorem skóry. Ohydne i nieodpowiedzialne. W Polsce mieszkają, pracują i płacą podatki ludzie o wielu kolorach skóry. Wszystkim im chcę dziś powiedzieć: Jesteście tu u siebie i żaden rasistowski debil tego nie zmieni" – skomentował Adrian Zandberg.
"Szczucie czy organizowanie nagonki na uchodźców i migrantów nie jest ani chrześcijańskie, ani konserwatywne, ani rozsądne" – skrytykował redaktor Tomasz Terlikowski.
"Pierwsza osoba, której się stanie przez ten rasizm krzywda, będzie opisana w zawiadomienia do Prokuratury na twórców i propagatorów tej treści" – napisał Witold Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej.
"Rasistowskie gnoje i tyle" – stwierdził Rafał Wójcik, dziennikarz "Newsweeka". "Patrzcie, dzieci, jakie dziwadło! Jaką ma skórę ciemną! Diaboł czy inne licho, bieży niech kto po plebana!" – napisała Maja Heban.
Kto wpuścił migrantów do Polski? Liczby bezlitosne dla PiS
Jak pisaliśmy w naTemat, Główny Urząd Statystyczny informował w 2020 roku, że w latach 2015-2019 (rządy PiS) "obserwowano w Polsce systematyczny wzrost liczby wydawanych zezwoleń na pracę cudzoziemców".
"W 2019 r. wydano ich 444,7 tys. Było to o 116,0 tys. więcej niż w 2018 r. oraz o 379,0 tys. więcej niż w 2015 r." – podano. Najwięcej z nich trafiło do Ukraińców. Trzeba jednak wspomnieć, że takie zezwolenie na nie oznacza, że cudzoziemiec przyjechał do Polski, gdyż do legalnej pracy trzeba mieć jeszcze wizę pracowniczą.
W 2022 roku wydano za to 365,5 tys. zezwoleń na pracę. 85 tys. trafiło do Ukraińców, 41,6 tys. do obywateli Indii, 33,3 tys. do obywateli Uzbekistanu i 25 tys. do mieszkańców Turcji. W 2023 roku ta liczba wynosiła ponad 320 tys. Zezwolenia trafiły do obywateli Indii (45,9 tys.), Nepalu (35,2 tys.), Filipin (29,1 tys.) i Uzbekistanu (27.9 tys.).
Z kolei między styczniem a czerwcem 2023 roku wizy pracownicze trafiały do obywateli takich krajów: Ukraina (63 tys.), Białoruś (62,2 tys.), Turcja (5,4 tys.) oraz Indie (3,4 tys.).