nt_logo

Zapytaliśmy prokuraturę o sprawę Wojtka z Zanzibaru. Wiemy, co z jego ekstradycją

Klaudia Zawistowska

09 lipca 2024, 21:15 · 3 minuty czytania
Wojtek z Zanzibaru był w Polsce niemalże celebrytą. Niektórzy stawiali go za wzór przedsiębiorcy. Wszystko zmieniło się jednak w 2022 roku, kiedy wyszło na jaw, że imperium Pili Pili tonie w długach. Oszukani pieniędzy już nie odzyskali, ale Żabiński nadal prowadzi biznes. A co na to polskie władze? Działają.


Zapytaliśmy prokuraturę o sprawę Wojtka z Zanzibaru. Wiemy, co z jego ekstradycją

Klaudia Zawistowska
09 lipca 2024, 21:15 • 1 minuta czytania
Wojtek z Zanzibaru był w Polsce niemalże celebrytą. Niektórzy stawiali go za wzór przedsiębiorcy. Wszystko zmieniło się jednak w 2022 roku, kiedy wyszło na jaw, że imperium Pili Pili tonie w długach. Oszukani pieniędzy już nie odzyskali, ale Żabiński nadal prowadzi biznes. A co na to polskie władze? Działają.
Wojciech Żabiński jest poszukiwany listem gończym Fot. Facebook

O sprawie Wojtka z Zanzibaru, czyli Wojciecha Żabińskiego, mówi się dużo za sprawą premiery głośnego dokumentu "Król Zanzibaru", który pojawił się na MAX pod koniec czerwca. Dobrze wyjaśniono tam, na czym polegał fenomen sieci hoteli Pili Pili, a także, jak wyglądał jej upadek.


Poinformowano tam, że Wojciech Żabiński nadal przebywa na Zanzibarze i prowadzi siedem hoteli. Pozostaje bezkarny, choć tamtejsze władze miały odebrać mu paszport i przejąć dwa z ponad 20 hoteli, które wcześniej do niego należały, za długi. Postanowiliśmy spytać prokuraturę, na jakim etapie jest śledztwo, a także, jakie są szanse na jego ekstradycję.

Prokuratura działa ws. Wojtka z Zanzibaru i jego wspólników

"W sierpniu 2023 r. Prokuratura Regionalna w Gdańsku informowała media o wydaniu postanowienia o przedstawieniu Wojciechowi Ż., Dominikowi Ż. i Katarzynie Z. zarzutów popełnienia licznych przestępstw, polegających na udziale w zorganizowanej grupie przestępczej i doprowadzeniu wielu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem" – przypomina prok. Mariusz Marciniak – p.o. Rzecznik Prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

W przesłanym nam oświadczeniu poinformowano nas, że poszukiwania Wojtka z Zanzibaru, a także jego wspólników trwają. Działania mają być prowadzone wielowątkowo. "Aktualnie termin śledztwa jest określony do dnia 5 października 2024 r." – informuje nas prokurator.

"Poszukiwania są prowadzone wielowątkowo, przy zaangażowaniu wielu instytucji krajowych i międzynarodowych, z zachowaniem obowiązujących procedur prawnych i umów międzynarodowych" – czytamy w oświadczeniu. Dodano jednak, że na razie nie udało się nikogo zatrzymać.

Ekstradycja dla Wojciecha Żabińskiego? Na razie mało prawdopodobne

Jedno z naszych pytań dotyczyło możliwej ekstradycji podejrzanych do Polski. "Uprzejmie informuję, że w ramach trwającego śledztwa są podejmowane działania prawne zmierzające do zatrzymania podejrzanych i do sprowadzenia ich do Polski" – poinformował nas prok. Marciniak.

Dodał, że prokurator przed rokiem zdecydował, że wszyscy trzej podejrzani w tej sprawie będą ścigani listem gończym. To jednak nie koniec. Jeżeli Żabiński, lub któreś z jego wspólników wpadnie w ręce władz i zostanie przewiezione do Polski, od razu trafią do aresztu. "Na wniosek Prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, sąd wydał postanowienia o tymczasowym aresztowaniu Wojciecha Ż., Dominika Ż. i Katarzyny Z." – przypomniał prokurator.

Wojtek z Zanzibaru prowadzi hotele. Tak teraz szuka klientów

Z dokumentu dowiadujemy się, że Żabiński nadal przebywa na Zanzibarze. Zgodnie z zapowiedziami z 2022 roku po kilkumiesięcznej przerwie wznowił działalność, a pod szyldem Pili Pili działa obecnie siedem obiektów.

W naTemat sprawdziliśmy, jak obecnie wygląda sytuacja hoteli. Okazuje się, że nocleg można tam zarezerwować za pośrednictwem ich strony internetowej, albo na Booking.com. Nie brakuje atrakcyjnych promocji, ale i skarg polskich turystów. W grupach w mediach społecznościowych narzekają oni, że firma zwleka z oddaniem pieniędzy za noclegi zarezerwowane za pośrednictwem popularnego serwisu.

Sytuacja jest o tyle trudna, że Wojtek z Zanzibaru ma być winien swoim wierzycielom ok. 7 mln złotych. Kwota ta może być jednak znacznie wyższa, ponieważ wiele osób nigdy nie zgłosiło się do prokuratury.