Jarosław Kaczyński w niegrzeczny sposób potraktował 11-letnią korespondentkę sejmową. Najpierw kazał jej odejść, a następnie stwierdził, że wolność słowa nie jest dla dzieci. Teraz dziewczynę atakują inni posłowie PiS. – Dziecko mówiące dorosłemu o czymś, co jest dla niego ważne lub trudne zasługuje na bycie wysłuchanym – mówi naTemat Aleksandra Stube, psycholożka i szefowa zespołu ds. wsparcia psychologicznego Fundacji GrowSPACE.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na nagraniu udostępnionym przez TVN24 widzimy, że Kaczyński rozmawiając z dziennikarzami w Sejmie, mówi coś o Kodeksie karnym, gdy wypowiedziane dziecięcym głosem "Dzień dobry" wyraźnie wybija go z rytmu.
Jarosław Kaczyński obraził 11-latkę. Psycholożka ostro o ataku PiS
To była 11-letnia Sara Małecka-Trzaskoś, która jest najmłodszą reporterką w parlamencie. Kaczyński gubi wątek, przygląda się dziewczynce, podstawiającej mu mikrofon.
– To nie są sprawy dla dzieci, tak że... Odejdź sobie – wypala prezes PiS.
– Mam wolność słowa – oponuje Sara.
– Ale wolność słowa nie jest dla dzieci. Naprawdę odejdź – mówi poirytowany Kaczyński i się oddala.
W rozmowie z naTemat na zachowanie Kaczyńskiego reaguje psycholożka, psychoedukatorka i szefowa zespołu ds. wsparcia psychologicznego, Aleksandra Stube.
– Te słowa utrwalają utarte, szkodliwe przekonanie, że słowa dzieci nie mają znaczenia, że nie możemy ich brać na serio, a ich opinia się nie liczy. Wiele razy jako sami słyszeliśmy, że "dzieci i ryby głosu nie mają" – przypomina.
– Dziecko mówiące dorosłemu o czymś, co jest dla niego ważne lub trudne zasługuje na bycie wysłuchanym – dodaje. Stube podkreśla, że Kaczyński wraz z politykami PiSu przyczyniają się do powstawania kolejnych szkodliwych postaw.
– Modelowanie takich szkodliwych postaw idzie w sprzeczności z podejściem pełnym empatii, otwartości i podmiotowości wobec dziecka – podsumowuje.
Posłowie PiS atakuję 11-letnią Sarę. Tak reagują na zachowanie Kaczyńskiego
Nic nie wskazuje na to, by prezes PiS miał pójść po rozum do głowy i przeprosić. Teraz do akcji wkraczają politycy PiS. Ci atakują 11-latkę i domagają się wyjaśnień od Szymona Hołowni, dlaczego dostała akredytację prasową.
"Na jakiej podstawie to dziecko otrzymało akredytację dziennikarską?" – napisał poseł PiS, Jan Mosiński.
Z kolei Michał Wójcik w rozmowie z TVN24 powiedział: – Tam były ważne tematy podejmowane, a ona po prostu weszła przed pana prezesa i zaczęła niegrzecznie zadawać pytania.
Co więcej, do sieci trafiło kolejne nagranie, tym razem z udziałem Sary i senatora PiS, Jana Hamerskiego. Widzimy na nim, jak 11-latka podchodzi do polityka, żeby zadać mu pytanie. Ten jednak złapał ją za rękę i odepchnął od siebie.