"Chociaż moim zamiarem było ubieganie się o reelekcję, uważam, że w najlepszym interesie mojej partii i kraju jest, abym ustąpił i skupił się wyłącznie na wypełnianiu obowiązków prezydenta do końca mojej kadencji" – oświadczył prezydent USA Joe Biden. Wycofał się z rywalizacji z Donaldem Trumpem. Najważniejsze pytanie brzmi: kto go zastąpi w wyścigu do Białego Domu?
Reklama.
Reklama.
Joe Biden wycofuje się z kandydowania w wyborach na prezydenta USA. Polityk opublikował na platformie "X" specjalny list, w którym poinformował o przyczynach rezygnacji.
Biden rezygnuje! Nie będzie walczył o prezydenturę USA
"W ciągu ostatnich 3,5 roku odnotowaliśmy wielki progres jako naród. Dziś, Ameryka jest najsilniejszą gospodarką na całym świecie. Zrealizowaliśmy historyczne inwestycje na rzecz wzmacniania naszego narodu poprzez obniżanie cen leków dla seniorów, poszerzanie i udostępnianie systemu opieki zdrowotnej" – napisał prezydent Stanów Zjednoczonych.
"Zagwarantowaliśmy niezwykle potrzebną opiekę dla milionów weteranów narażonych na działanie toksycznych substancji. Przyjęliśmy pierwszy raz od 30 lat prawo ws. zabezpieczenia broni" – dodał.
Biden podkreślił, że dzięki wspólnym staraniom USA udało się wyjść z kryzysu, jaki przyniosła za sobą pandemia COVID-19. "Obroniliśmy i zabezpieczyliśmy naszą demokrację. Odnowiliśmy i wzmocniliśmy nasze sojusze na całym świecie" – wymieniał.
I dodał, że służba w roli prezydenta USA była dla niego największym zaszczytem, jednak przez wzgląd na ciągłą presję po fatalnym wyniku debaty prezydenckiej, wycofuje swoją kandydaturę.
"I chociaż moim zamiarem było ubieganie się o reelekcję, uważam, że w najlepszym interesie mojej partii i kraju leży ustąpienie ze stanowiska i skupienie się wyłącznie na wypełnianiu obowiązków prezydenta przez resztę mojej kadencji" – napisał.
Jak czytamy, Biden w najbliższych tygodniach przekaże szczegółowe informacje ws. przyczyn swojej decyzji.
W jednym z kolejnych komunikatów Biden napisał: "Moi drodzy demokraci, zdecydowałem się nie przyjmować nominacji i skupić całą swoją energię na moich obowiązkach jako prezydenta przez pozostałą część mojej kadencji. Moją pierwszą decyzją w 2020 roku było wybranie Kamali Harris na wiceprezydentkę. I to była najlepsza decyzja, jaką podjąłem. Dzisiaj chcę zaoferować moje pełne poparcie dla Kamali, aby została nominowana przez naszą partię w tym roku. Demokraci – czas zjednoczyć się i pokonać Trumpa. Zróbmy to".
Kto zastąpi Joe Bidena? Ta decyzja należy do Partii Demokratycznej
Najbardziej prawdopodobną kandydatką jest Kamala Harris. Dotychczasowa wiceprezydentka jako jedna z niewielu osób może dociągnąć kampanię do końca.
Co więcej, w ostatnich dniach Harris dokonała historycznej zbiórki funduszy na kampanię Demokratów. W Provincetown w stanie Massachusetts zebrała ponad 2 mln dolarów od około tysiąca gości. To rekordowa kwota zbiórki w historii posykiwania środków przez Demokratów.
Jednak z badania Reutersa wynika, że spośród nazwisk czołowych Demokratów przedstawionych respondentom, tylko Michelle Obama wyprzedziła Trumpa. Miała 50 proc. poparcia do 39 proc. dla Trumpa w tym hipotetycznym starciu.
Michelle Obama wielokrotnie powtarzała, że nie zamierza kandydować na prezydentkę.
– Pierwsza dama Michelle Obama wyrażała kilkakrotnie na przestrzeni lat stanowisko, że nie będzie kandydować na prezydentkę – powiedziała w marcu Crystal Carson, dyrektorka ds. komunikacji w biurze byłej pierwszej damy.
Podkreślano wówczas, że "Obama popiera kampanię reelekcyjną prezydenta Joe Bidena i wiceprezydentki Kamali Harris".