Filmy opowiadające o rodzinnym piekiełku nie są dla każdego, czego przykładem była choćby tragikomedia "Sierpień w hrabstwie Osage". Produkcje o prawdziwym, niekiedy trudnym, przeważnie prozaicznym życiu są tylko dla twardzieli. Netflix musiał jednak dostrzec w komediodramacie "Jego trzy córki" Azazela Jacobsa ogromny potencjał, bo po Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto wykupił do niego prawa za blisko 7 mln dolarów. W obsadzie znalazły się trzy znakomite aktorki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O czym jest film "Jego trzy córki" Azazela Jacobsa?
"Jego trzy córki" (ang. "His Three Daughters") w reżyserii Azazela Jacobsa ("Francuskie wyjście") opowiada o trzech skłóconych ze sobą siostrach, które spotykają się po latach, aby zaopiekować się śmiertelnie chorym ojcem. Ich wspólny pobyt w nowojorskim mieszkaniu sprawi, że na jaw wyjdą skrywane od dekad urazy. Czy się do siebie zbliżą? O tym przekonamy się już 6 września (wówczas będzie puszczany w wybranych kinach) oraz 20 września, gdy wyląduje na platformie Netflix.
Gigant streamingu zakupił prawa do filmu Jacobsa, po jego premierze podczas zeszłorocznego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto (TIFF Festival). Jak podaje amerykański tygodnik rozrywkowy "Variety", "Jego trzy córki" zostały wykupione przez Netfliksa za około 7 mln dolarów.
"Jego trzy córki" z Natashą Lyonne i Elizabeth Olsen zachwycił krytyków
W komediodramacie zobaczymy wspaniałe trio: Natashę Lyonne ("Orange is the New Black" i "Poker Face"), Carrie Coon ("Pozłacany wiek" i "Zaginiona dziewczyna") i Elizabeth Olsen ("WandaVision" i "Oldboy. Zemsta jest cierpliwa"). W pozostałych rolach obsadzono m.in. Rudy'ego Galvana ("Megan is Missing"), Jovana Adeppo ("Problem trzech ciał") i Jaya O. Sandersa ("W odwecie"). Za scenariusz odpowiedzialny jest reżyser filmu.
Krytycy filmowi zachwycają się "Jego trzema córkami", nazywając je doskonałą satyrą o rodzinnych niesnaskach. Na portalu Rotten Tomatoes film doczekał się na razie 26 recenzji, w których nie ma ani jednej złej oceny.
"Wielkie osiągnięcie. Poruszający film, który pokazuje złożoność zmiennej natury śmierci" – napisał Biran Tallerico z RogerEbert.com. "Trzy siostry spotykają się w zabawnym, wzruszającym i prawdziwym dramacie, w którym umiera ich ojciec" – podsumował Owen Gleiberman z "Variety". "Scenarzysta i reżyser Azazel Jacobs krok po kroku przedstawia nam historię rodziny i z niezwykłą miłością eksploruje absurdalny wręcz humor towarzyszący łożu śmierci i żałobie" – czytamy w artykule Allissy Wilkinson z serwisu Vox.
Zwiastun "Jego trzech córek" nie zdradza zbyt wiele, za to zapowiada nam kinową ucztę, która dla jednych będzie pewnie "przegadanym kinem", dla drugich intymnym arcydziełem. Niektórzy bukmacherzy już typują, że film Jacobsa powalczy o przyszłorocznego Oscara.
Przypomnijmy, że kilka lat temu jednym z większych hitów Netfliksa stał się równie "ciężki", ale i całkiem zabawny film "Historia małżeńska" Noaha Baumbacha ("Frances Ha") z Adamem Driverem ("Megalopolis") i Scarlett Johansson ("Czarna wdowa").