Przed rządem stoi widmo kolejnej katastrofy ekologicznej Odry. Ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska wraz z wiceministrą Urszulą Zielińska natychmiast ruszyły na miejsce, skąd relacjonowały przebieg eksperymentów mających na celu wyeliminowanie złotej algi z wód. Tymczasem Mateusz Morawiecki... atakuje oponentki za śnięte ryby. Ciekawe za czyjej kadencji prawie cała Odra wymarła.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Latem 2022 roku oczy całej Polski były zwrócone na Odrę. Przypomnijmy, że doszło tam do masowego śnięcia ryb. Wówczas rząd Mateusza Morawieckiego przez dwa tygodnie ignorował alarmujące sygnały płynące od wędkarzy i organizacji ekologicznych.
Teraz sytuacja znów zrobiła się bardzo poważna. Ministra klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska wydała komunikat na platformie X, w którym wyjaśniła, jakie działania podejmuje rząd w celu naprawy sytuacji.
Morawiecki nagle napisał o śniętych rybach. Ciekawe za czyjej kadencji prawie cała Odra wymarła
"Katastrofa na Odrze i w jeziorze Dzierżno Duże jest trudna, ale pod kontrolą, czyli nie rozprzestrzenia się. Dlatego od rana wraz z wiceministrą Ulą Zielińską rozmawiam o konkretnych działaniach na miejscu" – napisała.
Niedługo później Hennig-Kloska wyjaśniła, że masowe śnięcia ryb są aktualnie odnotowywane tylko w zbiorniku Dzierżno na Śląsku.
"Dzięki decyzji z zeszłego tygodnia o rozpoczęciu eksperymentu na rzece Kłodnicy złota alga z Dzierżna nie wpływa do Odry, na odcinku Kłodnicy redukujemy ją w ponad 95% nadtlenkiem wodoru. To bardzo ważny eksperyment, dzięki któremu mamy tę trudną sytuację na Śląsku pod kontrolą" – przekazała.
Ministra klimatu wskazała, że wraz z innymi resortami pracuje nad planem budowy odsalarni, która mogłaby wyeliminować przyczyny problemu. "Gdyby ktoś opracował ten plan po katastrofie w 2022 roku, dziś tego problemu, którym żywi się opozycja, by nie było" – zarzuciła.
Teraz do akcji wkroczył... sam Mateusz Morawiecki. Były premier zaczął atakować obecny rząd za – uwaga – sytuację na jeziorze Dzierżno Duże.
"Strzelacie ślepakami i rzucacie pustymi liczbami, bo brakuje Wam amunicji. Ale politycznej. Zajmijcie się swoimi pustymi obietnicami. I śniętymi rybami" – przekazał.
Przypomnijmy, że rząd Morawieckiego zareagował z dużym opóźnieniem na pierwsze doniesienia o katastrofie ekologicznej na Odrze w 2022 roku. Wtedy w rozmowie z naTemat posłanka Zielonych Małgorzata Tracz przypomniała, że sama interweniowała w sprawie Odry już 3 sierpnia. Mateusz Morawiecki, a właściwie jego przedstawiciele – Jacek Ozdoba i Grzegorz Witkowski zareagowali dopiero 10 sierpnia.
– Oni (Morawiecki i Anna Moskwa - red.) niczego nie skoordynowali. Jak to możliwe, że premier dostaje tak ważną informację po dwóch tygodniach? Nie zostały podjęte żadne działania, które miałyby ratować Odrę. Nie wysłano żadnych przeszkolonych służb czy też wojska. Ich zadania realizowali wędkarze – zarzucała.