Piłka nożna sportem narodowym w Polsce jest! Piłkę od dziesiątek lat kopie każdy – mały duży, wykształcony i ten po podstawówce, dziewczynki i chłopcy, mężczyźni i kobiety. Jednak nie każdy, tak jak europoseł PiS Tobiasz Bocheński, robi to w garniturze i nowiutkich białych sneakersach. I właśnie tego internet nie potrafił mu wybaczyć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Choć polska reprezentacja mężczyzn w piłce nożnej od dziesięcioleci czeka na wielki sukces, a i nasza liga należy to jednych ze słabszych w Europie, to i tak właśnie ten sport uprawia bądź uprawiał dosłownie każdy. Nietrudno więc dziwić się, że tak wielu znawców wypowiedziało się pod zdjęciem Tobiasza Bocheńskiego. Polityk PiS jest nawet podejrzewany o to, że na boisku nie stanął, a tylko nieudolnie wkleił swoją sylwetkę na boisko.
Bocheński w garniturze na boisku. Internet zapłonął
W piątek wieczorem Tobiasz Bocheński na swoim profilu w mediach społecznościowych opublikował zdjęcie z jednego z boisk do piłki nożnej. W białej koszuli, marynarce i bialutkich sneakersach polityk kopie piłkę w kierunku bramki. Choć minę na przy tym nietęgą, to jeszcze większy grymas mógł mieć czytając komentarze pod wpisem.
Część z nich dotyczy właśnie ubioru. Nie da się ukryć, że poza trenerami, raczej nikt nie kopie piłki będąc w garniturze. "A Ty zawsze grasz w piłkę w białej koszuli i marynarce" – komentował poseł Tomasz Trela z Lewicy.
Internauci zaczęli mu też zarzucać, że całość jest marnej jakości fotomontażem. I rzeczywiście, światło na Bocheńskim rozkłada się w nietypowy sposób, a wiele osób zarzuca mu nawet, że stanął na piłce, którą ma zamiar kopnąć.
"Próbujesz kopnąć piłkę, na której stanąłeś jednocześnie drugą nogą?", "Zmień grafika, bo ten w Photoshop nie potrafi", "Ktoś cię w to zdjęcie wkleił czy już cienia nie rzucasz" – pisali kolejni internauci. Przyjrzeliśmy się uważniej zdjęciu i mamy wątpliwości, ale w sprawie domysłów internautów.
Bocheński powinien zmienić albo zatrudnić grafika? To chyba nie fotomontaż
Żyjąc w dobie coraz większych możliwości AI, zrobienie dobrego fotomontażu naprawdę nie jest trudne. Często nie trzeba mieć żadnych umiejętności, wystarczy wpisać odpowiednie słowa, a sztuczna inteligencja zamieni je w obraz spełniający nasze oczekiwania.
Zacznijmy od tego, czy Bocheński naprawdę stanął na piłce. Tu wystarczy uważniej się przyjrzeć, żeby zobaczyć, że jego noga jest za linią piłki. Ostatecznie jest to raczej kwestia złudzenia optycznego, a nie kiepskiego fotomontażu. Z podobną zasadą mamy do czynienia przy zdjęciach w Pizie, gdzie każdy "podtrzymuje" wierzę przed zawaleniem.
Bocheński nie rzuca cienia? W pochmurny dzień cień może być mało widoczny. Ostatnia rzecz to kwestia tego, że polityk rzeczywiście wygląda, jakby był doklejony. Jednak tutaj winę chyba także warto zrzucić na AI. Aparaty w naszych telefonach posiadają własne oprogramowanie, które udoskonala zdjęcia. Czasami jednak coś pójdzie nie tak i w efekcie wyglądamy, jakbyśmy się wkleili na zdjęcie.
Dodatkowo zdjęcie Bocheńskiego przepuściliśmy przez prosty program do weryfikacji zdjęć. Jest darmowy, a i z nas żadni profesjonalnie fotoedytorzy. Dodatkowo zdjęcie pochodzi z serwisu X, więc jest gorszej jakości. Jednak patrząc na poziom szumu otoczenia, a także Bocheńskiego, widać, że jest on zbliżony na postaci i boisku. Gdyby został doklejony, a główne zdjęcie było zrobione np. w studiu, wówczas różnice byłyby bardzo wyraźne. Dlatego nie spieszymy się z osądem, że zdjęcie jest efektem fotomontażu.
W celu ostatecznego potwierdzenia, czy jest to fotomontaż, czy nie, skontaktowaliśmy się z politykiem PiS. Jego odpowiedź potwierdza nasze przypuszczenia. Fotka nie jest efektem słabego grafika. – To jest prawdziwe zdjęcie – mówi naTemat z uśmiechem.
O co chodzi z orlikami? To nimi chce zająć się Bocheński
"Jutro zajmę się orlikami" – dał znać w opisie zdjęcia Bocheński. O co mu chodziło? Być może o to, że planował aktywną sobotę na jednym z boisk. Jednak bardziej prawdopodobne jest to, że chce zajrzeć w plany premiera Donalda Tuska. Ten w połowie sierpnia zapowiedział, że chce, aby w Polsce powstało więcej orlików, a także, żeby te starsze przeszły remonty.
– Zależy nam, żeby społeczność lokalna mogła z tych obiektów korzystać po lekcjach. Chcemy zdjąć kłódki z tych boisk – mówił natomiast minister sportu Sławomir Nitras.