nt_logo

Kaczyński namaścił swojego następcę. To zamyka mu drogę do prezydentury?

Konrad Bagiński

23 sierpnia 2024, 21:10 · 1 minuta czytania
Najpierw twierdził, że gdyby PiS zostało u władzy, to właśnie Mariusz Błaszczak byłby w przyszłości prezydentem. Potem kazał mu wybierać kandydata PiS na prezydenta. Teraz prezes znalazł nową rolę dla swojego przybocznego. Uznał, że zostanie on jego następcą. Wszystkie te role Kaczyński nadał Błaszczakowi w ciągu zaledwie jednego tygodnia.


Kaczyński namaścił swojego następcę. To zamyka mu drogę do prezydentury?

Konrad Bagiński
23 sierpnia 2024, 21:10 • 1 minuta czytania
Najpierw twierdził, że gdyby PiS zostało u władzy, to właśnie Mariusz Błaszczak byłby w przyszłości prezydentem. Potem kazał mu wybierać kandydata PiS na prezydenta. Teraz prezes znalazł nową rolę dla swojego przybocznego. Uznał, że zostanie on jego następcą. Wszystkie te role Kaczyński nadał Błaszczakowi w ciągu zaledwie jednego tygodnia.
Kaczyński uznał Błaszczaka za swojego następcę. Inny wybór by zaskoczył. Fot. Filip Naumienko / Reporter / East News

Jarosław Kaczyński zadeklarował, że w przyszłości na stanowisku prezesa PiS powinien go zastąpić Mariusz Błaszczak. – To najbardziej racjonalna decyzja – ocenił prezes PiS na antenie Radia Maryja.


Kaczyński namaścił swojego następcę. To zamyka mu drogę do prezydentury?

– Pan przewodniczący jest u nas od politycznego dzieciństwa, od młodzieżówki, przez całe ponad 30 lat dziejów naszej partii. W polityce samorządowej pełnił różne funkcje, był w rządzie jako wicepremier i minister obrony – przekonywał Kaczyński.

I dodał: – Bardzo bym się cieszył, gdyby to był Mariusz Błaszczak, ponieważ cenię go i lubię. To nie jest jednak swoista dyrektywa seniora partii, żeby akurat jego wybrać jako następcę. Uważam, że byłaby to najrozsądniejsza decyzja, jaką kongres partii może podjąć, ale to już jest w gestii kongresu.

Jeszcze wcześniej Wirtualna Polska przekazała, że podczas kongresu PiS ma dojść do powołania dwóch nowych ciał. Jednym z nich ma być zarząd wykonawczy, na czele którego stanie właśnie Błaszczak. Drugim organem ma być rada naczelna PiS.

Przypomnijmy, że w ciągu kilku ostatnich dni Jarosław Kaczyński zdążył obsypać Błaszczaka pochwałami i dać mu kilka nowych ról. Prezes PiS przyznał na przykład, że gdyby był przy władzy, to prezydentem zostałby właśnie były szef MON.

Zaskakiwać może więc fakt, że chwilę później powołał Mariusza Błaszczaka do specjalnego zespołu mającego wyłonić kandydata PiS na prezydenta.

Jak pisaliśmy w naTemat.pl obecność w tym gremium to dla Błaszczaka pocałunek śmierci. Faworyt prezesa utknął w gronie, które ma wyłonić kandydata na stanowisko, które zdaniem prezesa należy się właśnie jemu…

Błaszczak ma jednak spore poparcie społeczne. W wyborach do Sejmu zgarnął w swoim okręgu 127 578 głosów, czyli aż 55 proc. całego poparcia PiS.