To kolejny tydzień walki Kamali Harris o prezydenturę. Teraz w niezwykle obszernym wywiadzie dla CNN kandydatka Demokratów złożyła szereg zaskakujących deklaracji. Pierwszą z nich było zaproszenie do swojego gabinetu po wyborach polityka Partii Republikańskiej.
Dlaczego? Polityczka wyjaśniła, że powodem tej decyzji jest fakt, że "docenia ludzi o innych poglądach i innych doświadczeniach".
To pierwszy taki wywiad Kamali Harris. Złożyła zaskakującą deklarację
– Skupiłam swoją karierę na słuchaniu różnorodnych opinii. Myślę, że ważne jest, aby przy stole, gdy podejmowane są niektóre z najważniejszych decyzji, zasiadali ludzie o różnych poglądach, różnych doświadczeniach. I myślę, że byłoby korzystne dla amerykańskiej opinii publicznej, gdyby w moim gabinecie był członek Partii Republikańskiej – oceniła.
Czy Kamala Harris byłaby dobrą prezydentką USA?
371 odpowiedzi
Wiceprezydentka powiedziała także, w jakich okolicznościach otrzymała informacje od Joe Bidena o jego wycofaniu się z walki o prezydenturę. Jak wyjaśniła, gdy otrzymała telefon od prezydenta była w trakcie smażenia naleśników dla rodziny.
– Zadzwonił telefon. To był Joe Biden i powiedział mi, co postanowił zrobić. Zapytałam go: 'Jesteś pewien?' A on powiedział: 'Tak'. Szczerze mówiąc, moja pierwsza myśl nie dotyczyła mnie. Moja pierwsza myśl dotyczyła jego – przyznała.
Harris wskazała także, że USA nie zmienią swojej polityki wobec Izraela. Jak stwierdziła, w związku z atakiem na Strefę Gazy, trzeba dążyć do jak najszybszego zawieszenia broni.
Musimy zawrzeć umowę. Ta wojna musi się zakończyć i musimy zawrzeć umowę, która dotyczy uwolnienia zakładników
CNN zauważa jednak, że Harris nie złożyła żadnej konkretnej deklaracji dotyczącej zmian w prawie czy decyzji, jakie chciałaby podjąć niedługo po objęciu prezydentury. O celach swojej polityki mówiła dość ogólnie.
– Przede wszystkim, jednym z moich najwyższych priorytetów jest zrobienie wszystkiego, co w naszej mocy, aby wesprzeć i wzmocnić klasę średnią – podkreślała.
Zobacz także