
Prawicowy portal wPolityce.pl opublikował fragment wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim, który ma się ukazać w poniedziałkowym wydaniu tygodnika "Sieci". Prezes Prawa i Sprawiedliwości ocenił w nim, że "III RP upadła", ale gdy jego ugrupowanie wróci do władzy, wówczas wprowadzi "duże zmiany w państwie".
Lider największego ugrupowania opozycyjnego w Sejmie nie odmówił sobie oczywiście krytyki obecnej koalicji rządzącej. Ocenił, że ekipa premiera Donalda Tuska i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara zniszczyła całkowicie ustrój, w którym Polacy żyli od ponad 30 lat.
Kaczyński zapowiada nową konstytucję. "Musi wejść coś nowego"
Kaczyński oznajmił, że w kraju mamy anarchię prawną na ogromną skalę i władzę, która nie uznaje ani konstytucji, ani ustaw, ani wyroków. Zapowiedział także (po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku lat) przyjęcie nowej konstytucji, lub – w razie braku odpowiedniej większości w przyszłym Sejmie – aktów tymczasowych, które będą podstawą działania demokratyczno-niepodległościowej władzy.
– Gdy zmieni się władza, a głęboko wierzę, że tak się stanie, trzeba będzie stworzyć system, który nie będzie tak łatwy do podważenia – stwierdził polityk.
– Potrzebne jest uchwalenie nowej ustawy zasadniczej przez nowy parlament, o ile będzie w nim większość demokratyczno-niepodległościowa. Dziś jest pustka, a obecna konstytucja po prostu zawiodła, okazała się tak słaba, tak pozbawiona realnych konstrukcji zabezpieczających, że w to miejsce musi wejść coś nowego – wskazał lider PiS.
Kaczyński nie raz mówił o nowej konstytucji. Teraz dodał jeszcze to
Po wyborach 15 października 2023 i po tym, jak PiS straciło władzę, Jarosław Kaczyński na każdym kroku podkreśla, że w Polsce "wszystko jest nielegalne". Przypomnijmy też, że w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy wielokrotnie mówił publicznie o potrzebie wprowadzenia nowej konstytucji.
Na przykład latem 2019 roku na pikniku w Dygowie. Co ciekawe, sam wtedy przyznał, że konstytucja jest łamana.
– Przyjdzie taki dzień, że zmienimy Konstytucję na potrzebną. Na taką, która będzie gwarantowała prawdziwą demokrację, prawdziwą wolność i prawdziwą równość, która jest dzisiaj łamana. I będzie jasna, wyraźna, sformułowana w ten sposób, żeby były jak najbardziej utrudnione różne pokrętne interpretacje – zapowiadał.
Kilka tygodni później, na miesiąc przed wyborami parlamentarnymi 2019, Kaczyński również mówił do swoich zwolenników, że jego partia postara się zmienić konstytucję. Słowa te padły w kontekście zniesienia immunitetów posłów, sędziów i prokuratorów – postulat ten znalazł się w tamtym programie partii.
Jak wiadomo, w trakcie ośmioletniej kadencji PiS z pomysłów prezesa nic nie wyszło. W nowym wywiadzie dla tygodnika "Sieci" Kaczyński został natomiast zapytany, jakie konkretnie "nowe rozwiązania" ma na myśli tym razem.
QUIZ: Kto to powiedział – Kaczyński czy Tusk?
1 / 20 Przepraszam bardzo, panie marszałku, ale ja bez żadnego trybu...
Odparł, że "instytucje, także te dziś atakowane, muszą mieć ochronę podporządkowaną tym, którzy dają pełną gwarancję, że będą bronili praworządności". Na tym jednak nie skończył swojego wywodu, a niektórzy w komentarzach już zastanawiają się, czy prezesowi "marzy się coś na kształt stanu wojennego".
Kaczyński stwierdził bowiem, że rozwiązaniem mogłoby być powołanie "Rady Stanu, dysponującej własną siłą". – Potrzebny jest nowy akt zasadniczy, być może zastępczy, uchwalony w oczekiwaniu na większość dwóch trzecich – stwierdził.
Zobacz także