Od kilku sezonów nie ma popularniejszego kraju na letnie all inclusive wśród Polaków niż Turcja. Zimą natomiast dominatorem jest Egipt. I turyści z naszego kraju mogą mieć tylko jeden problem. Niemalże monopol na oba te kierunki mają biura podróży. Sytuację tę bardzo chciałby zmienić Wizz Air.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tylko te statystyki pokazują, jak duże jest zainteresowanie tymi dwoma kierunkami wśród polskich turystów. Wizz Air nie ukrywa, że chciałby dołączyć się do tego wyścigu. Dzięki temu nasi turyści nie byliby skazani na wycieczki z biurami podróży lub drogie połączenia tradycyjnych linii lotniczych. Szef Wizz Aira József Váradi w Warszawie podkreślał, że od lat stara się o umożliwienie realizowania połączeń do obu tych krajów, ale szanse na to, że sytuacja się zmieni, są niewielkie. Na drodze stoją bowiem przepisy.
Wizz Air chce latać z Polski do Turcji i Egiptu. Jest tylko jeden problem
– Chcielibyśmy działać w obu krajach, ale nie sądzę, by było to realne, chyba że zmienią się ramy regulacyjne, ale nie wiem, czy tak się stanie i kiedy to nastąpi – podkreślił József Váradi. Dodał przy tym, że Polska ma podpisane dwustronne umowy z Turcją i Egiptem, które ograniczają pole manewru wielu przewoźnikom.
– Zasadniczo Polska-Turcja, Polska-Egipt podlegają dwustronnym umowom. W pewnym sensie ani Turcja, ani Egipt, nie uznają Wizz Aira za narodowego przewoźnika Polski – podkreślił. Tym samym szanse na uruchomienie tam połączeń z naszego kraju są znikome. – Naciskamy na to od lat, ale nie byliśmy w stanie tego przełamać. Wielka szkoda – dodał Váradi.
Przypomnijmy bowiem, że kwestię lotów na trasie Polska-Turcja określa umowa z 1967 roku, czyli podpisana w czasach PRL-u. Jej zapisy są przejrzyste, ale bolesne. Na trasach łączących oba te kraje mogą latać wyłącznie polskie lub tureckie linie lotnicze.
O chęci zmiany tych przepisów mówi się od dawna. W czerwcu 2024 roku o odejściu od nich w rozmowie z naTemat mówił ambasador Turcji JE Rauf Alp Denktaş. – Moim zadaniem jest to zmienić. W latach sześćdziesiątych, kiedy byliśmy w dwóch oddzielnych blokach, ideologicznych blokach bezpieczeństwa, nasi przodkowie postanowili podpisać traktat o lotnictwie cywilnym, aby ulepszyć te sieci. Teraz, tak wiele dekad później nadal mamy bardzo ograniczone połączenia – podkreślał.
Czytaj także:
Z Polski do Egiptu na własną rękę? Najlepiej przez Włochy
Z Polski do Egiptu można polecieć na pokładzie PLL LOT. Nie będzie to jednak budżetowa opcja. Rezerwując bilety z Warszawy doKairu, trzeba liczyć się z wydatkiem na poziomie ok. tysiąca złotych przy lotach w dwie strony. Plusem jest to, że w cenie są dwa bagaże, które można wnieść na pokład.
Tańszą opcją mogą okazać się loty przez Włochy, ale tam trzeba już liczyć się z koniecznością przesiadki. Wizz Aira lata bezpośrednio do Kairu z Mediolanu i Rzymu. Inną opcją będą przesiadki w Londynie lub Budapeszcie. Ceny biletów z Mediolanu zaczynają się od ok. 500 zł w dwie strony. Do Włoch można dolecieć za ok. 150 zł w dwie strony, o czym pisaliśmy już na łamach naTemat. W podobnej cenie można zarezerwować loty do Kairu z Budapesztu.
W ofercie węgierskiego przewoźnika znajdują się też połączenia do innych części Egiptu. Wizz Air lata do Aleksandrii (z Abu Zabi), Hurghady (z Wiednia, Budapesztu, dwóch lotnisk w Londynie i Mediolanu), Marsa Alam (z Mediolanu i Rzymu), Sauhadż (z Abu Zabi) i Szarm el-Szejk (z Wiednia, Budapesztu, dwóch lotnisk w Londynie, Katanii i Mediolanu).