W sieci zadebiutował pierwszy trailer nowego "Supermana" w reżyserii Jamesa Gunna. Ekscytująca zapowiedź z rannym superbohaterem granym przez Davida Corensweta rozbiło bank wyświetleń. Największą furorę zrobił... pies Krypto. Wiemy, kiedy premiera.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ostatnim kinowym Supermanem był Henry Cavill, którego znamy też m.in. z roli Geralta w "Wiedźminie" Netfliksa. 40-letni aktor jednak okazał się już na to... za stary. James Gunn jeden z nowych szefów DC Studios, postanowił "zresetować" uniwersum DC i jeszcze raz opowiedzieć historię superbohatera pochodzącego z planety Krypton, ale tym razem pokazać widzom jego młodość.
Stanął za kamerą "Supermana" (ze stajni Warner Bros.), napisał też scenariusz, co ucieszyło fanów. Reżyser, scenarzysta i producent przyzwyczaił bowiem do wysokiego poziomu. Współpracował zarówno z Marvelem, jak i DC: to on wyreżyserował wszystkie trzy części uwielbianych przez widzów "Strażników Galaktyki" w MCU, a także "Legion samobójców: The Suicide Squad" i serial "Peacemaker".
Nowym Supermanem został David Corenswet. 31-letni Amerykanin, który z wyglądu mocno przypomina Henry'ego Cavilla, pokonał m.in. Nicholasa Houlta ("Skins") i Toma Brittneya ("Grantchester"). Wcześniej widzowie mieli okazję zobaczyć go w horrorze "Pearl" u boku Mii Goth ("X"), a także w serialu komediowym "Wybory Paytona Hobarta".
Z kolei rola Lois Lane, reporterki i ukochanej Clarka Kenta, przypadła Rachel Brosnahan, zdobywczyni Emmy i dwukrotnej laureatce Złotego Globu za serial "Wspaniała pani Maisel" (w filmie z Cavillem grała ją Amy Adams).
Czytaj także:
"Superman": zwiastun filmu Jamesa Gunna. David Corenswet w roli ulubionego superbohatera Ameryki
W sieci ukazał się pierwszy zwiastun "Supermana" (chociaż właściwie to krótszy teaser). Zainteresowanie jest ogromne: w 17 godzin wyświetlono go na YouTube ponad 20,5 miliona razy. Reakcje? W większości entuzjastyczne.
Superman jest w nieciekawej sytuacji, gdy widzimy go po raz pierwszy. Krwawiący (co jest nietypowe dla tego komiksowego superbohatera) i posiniaczony leży na śniegu. Jego oddech jest ciężki, jakby miał płyn w płucach albo złamane żebra. Jednak na horyzoncie pojawia się nadzieja – w postaci jego wiernego przyjaciela, psa Krypto.
– Zabierz mnie do domu – mówi Superman do czworonoga, a ten a czerwonej pelerynce zaczyna ciągnąć go po śniegu (jak nietrudno zgadnąć, to właśnie ten biały piesek zrobił największą furorę wśród internautów).
To jedna z zaledwie dwóch wypowiedzianych kwestii w całym zwiastunie – druga należy do małego chłopca, który z zamkniętymi oczami i prowizoryczną flagą w rękach szepcze w desperacji: "Superman, Superman". Widzimy jednak fragmenty wielu scen, w tym z Lois Lane czy Lexem Luthorem, którego gra wspomniany Nicholas Hoult. Superman ratuje też m.in. dziewczynkę przed wybuchem i dostaje puszką w głowę od wkurzonego tłumu.
Dodajmy, że do obsady "Supermana" dołączyli również: Isabela Merced ("The Last of Us") jako Hawkgirl, Edi Gathegi ("House") jako Michael Holt, Nathan Fillion ("Castle") jako Zielona Latarnia czy Anthony Carrigan ("Barry") jako Metamorpho.
Film Jamesa Gunna – pierwotnie zatytułowany "Superman: Legacy" – ma być pierwszą częścią cyklu zatytułowanego "Rozdział Pierwszy: Bogowie i Potwory". W jego ramach planowane są także filmy poświęcone Supergirl, Clayface’owi i Swamp Thing (Potwór z bagien).
Premiera "Supermana" zaplanowana jest na 10 lipca w Australii oraz na 11 lipca w USA i Wielkiej Brytanii. Polskiej daty jeszcze nie znamy.