Przypomnijmy: Kamil L. przez lata był jednym z najsłynniejszych twórców internetowych. Słynął ze swoich filmów z podróży po świecie, prezentacji sportowych samochodów oraz akcji charytatywnych. Ponadto przeprowadzał loterie, w których do wygrania były m.in. drogie auta.
W październiku 2024 roku wokół Buddy (jego partnerki Grażynki i jeszcze kilku innych osób współpracujących z nim), wybuchła afera. Influencer został zatrzymany przez CBŚP i trafił do aresztu tymczasowego. Niedługo później usłyszał zarzuty "kierowania oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było organizowanie gier losowych oraz pranie brudnych pieniędzy".
W toku śledztwa zabezpieczono mienie o wartości około 140 milionów złotych, w tym 51 samochodów oraz nieruchomości. Zablokowano również środki na kontach oskarżonych, które wyniosły ponad 77 milionów złotych. W sieci mnożyło się od nagrań, na których luksusowe samochody Buddy były transportowane lawetami na parking policyjny.
Zaskakujące wideo Buddy
Budda wyszedł z aresztu za poręczeniem majątkowym (w wysokości 2 mln zł) tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Niedawno zaczął wracać do aktywności w mediach społecznościowych.
Na najnowszym wideo zamieszczonym w sieci można obejrzeć, jak luksusowe auta wjeżdżają na teren posesji, na której znajduje się Budda. W opisie gwiazdor dodał: "A to niespodzianka. Etap 2 – zaliczony. Działamy dalej".
Czy coś w sprawie oskarżeń i jego sprawy się zmieniło? Zapytaliśmy o to prawnika, który reprezentuje Kamila L. Do chwili publikacji artykułu nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.
To nie jest jednak pierwsza publikacja Buddy po wyjściu z aresztu. Już wcześniej dodał krótki film, gdzie przesiada się z roweru do auta, driftuje nim, a następnie wraca do garażu. Wideo zostało opatrzone jedynie podpisem: "rozgrzewka".
Ponadto na swoim kanale nadawczym skierował do swoich fanów pewną wiadomość: "Zawinąłem się z neta dzień przed zawinięciem, ale widzę, że internet nie może zawinąć się ze mnie. Kuriozalne, że nie tworząc żadnych treści w PL internecie, stanowię na oko z jego 80 proc. No cóż. Szef".
Dalsza część artykułu pod zbiórką.
Jednocześnie Budda zmienił swoje zdjęcie profilowe na Instagramie na takie z czarnym paskiem na oczach. Minęło kilka dni i na tle swojego domu nakręcił materiał wideo, na którym pokazuje kartę "wyjścia z więzienia" ze słynnej gry Monopoly.
Zobacz także