
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk zwrócił uwagę, że to nie pierwszy raz, gdy kandydat PiS Karol Nawrocki bierze coś na wizji. To pokłosie skandalu, jaki wywołało jego zachowanie na ostatniej debacie prezydenckiej. Okazuje się, że podczas wywiadu z Bogdanem Rymanowskim Nawrocki też włożył coś do ust. W sieci popularność zyskuje fragment tamtej rozmowy.
"A tu Pan Nawrocki co przyjął?… U Rymanowskiego? Wczorajsza sprawa to kolejna porcja jak rozumiem przyjmowana regularnie. Stop nałogom" – zaapelował Cezary Tomczyk.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy pewnego gestu Karola Nawrockiego, który zauważyli widzowie ostatniej debaty prezydenckiej. Uczestniczyli w niej dwaj kandydaci, którzy ubiegają się o urząd prezydenta RP. Gdy Rafał Trzaskowski odpowiadał na jedno z pytań, w tym czasie jego konkurent Karol Nawrocki, podobnie, jak na nagraniu powyżej, zakrył usta i coś do nich włożył.
Okazało się, że był to snus (rodzaj bezdymnego tytoniu), choć Nawrocki początkowo twierdził, że to guma. Ta postawa kandydata PiS wywołała oburzenie. Rozgorzała dyskusja na temat nałogu, z którym może się mierzyć prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
"Rozmowa z Trzaskowskim była dla niego tak ciężkim przeżyciem, że nie był sobie w stanie poradzić bez wspomagaczy. I taki facet chce być głową państwa! Ciekaw jestem, jak by sobie poradził, gdyby przyszło mu negocjować np. z Putinem" – zwrócił uwagę dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Maziarski.
Dodajmy, że po fali domysłów i spekulacji, na temat tego, "co bierze Nawrocki", odezwał się sam zainteresowany. Stwierdził, że chętnie podda się testom na obecność substancji, w tym narkotyków i zaprosił do tego Rafała Trzaskowskiego.
Tymczasem czujni widzowie wywiadu, którego dwa tygodnie temu udzielił Karol Nawrocki na kanale youtubowym Bogdana Rymanowskiego, zauważyli, że kandydat na prezydenta wtedy również nie wytrzymał blisko dwugodzinnej rozmowy bez "przyjęcia" czegoś do ust. Po godzinie i trzech minutach także wykonał charakterystyczny gest.
Zobacz także
