
W mediach zawrzało po informacji, że poseł PiS Łukasz Mejza przekroczył prędkość, jadąc 200 km/h. Poseł PiS nie przyjął mandatu, zasłaniając się immunitetem. Nie wiedzieć czemu w opowieść wplata Tuska, Grodzkiego i "cymbałów z Platformy".
O sytuacji Łukasza Mejzy jako pierwsze poinformowało radio RMF FM. Poseł PiS został zatrzymany na trasie ekspresowej S3 koło Polkowic w woj. dolnośląskim. Jechał swoim BMW 200 km/h.
Policjanci zaproponowali mu mandat w wysokości 2,5 tys. zł. Polityk jednak odmówił przyjęcia, zasłaniając się przy tym immunitetem.
Łukasz Mejza tłumaczy się z szaleńczego rajdu
Łukasz Mejza zareagował na swój szaleńczy rajd. Przesłał oświadczenie do mediów, cytuje je portal Interia.
"Źle się zachowałem i nie mam zamiaru pieprzyć głupot, bo nic tego nie tłumaczy. Przepraszam. Taka sytuacja nie powtórzy się więcej. A wszystkim komentującym, w przypływie emocjonalnej ekstazy, cymbałom z Platformy, przypominam, że jechałem na S3, a nie w terenie zabudowanym, jak Donald Tusk w swoim barbarzyńskim rajdzie, po którym stracił prawo jazdy" – napisał poseł PiS".
I dodał: "Mandatu nie przyjąłem tylko dlatego, że spieszyłem się na lotnisko i czas potrzebny na jego wypisanie sprawiłby, że na pewno bym się spóźnił na samolot (ostatecznie i tak się spóźniłem)".
W dalszej części Mejza wskazał: "Jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluję ten mandat od razu, a jak nie to, oczywiście, natychmiast, zrzeknę się immunitetu i poniosę pełną odpowiedzialność, bo jestem charakternym gościem, a nie jakimś Grodzkim, który będzie się chował za immunitetem. Jeszcze raz przepraszam".
Poseł Mejza z PiS jechał 200 km/h
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, szef MSWiA Marcin Kierwiński zabrał głos w sprawie. "Niejaki Mejza pędził 200 km/h. Odmówił przyjęcia mandatu. Bo przecież jest posłem…. posłem PiS. Nie odpuścimy. Policja zrobiła swoje. Mejza odpowie za ten barbarzyński rajd" – napisał.
Karolina Gałecka, rzeczniczka MSWiA poinformowała, że policja może teraz wystąpić do marszałka Sejmu, za pośrednictwem prokuratora generalnego, o uchylenie immunitetu i ukaranie posła.
St. asp. Aleksandra Pieprzycka z działu prasowego Policji Dolnośląskiej potwierdziła w rozmowie z Interią okoliczności zdarzenia. – W poniedziałek na drodze S3 w okolicy Polkowic zatrzymany został 34-letni kierowca, który przekroczył prędkość. Odbywała się tam kontrola drogowa. Mężczyzna nie przyjął mandatu, tłumacząc się immunitetem – mówiła.
Zobacz także
Źródło: Interia
