Sprzedawcy papierosów na bazarze.
Podwyżki i zakazy sprzedaży produktów tytoniowych mogą nasycać nielegalny rynek na bazarkach (zdjęcie poglądowe). Fot. Denis Dymov/Shutterstock

Polscy policjanci mają pełne ręce roboty z przemytnikami. Polskę media informowały o nielegalnych papierosach napływających do naszego kraju różnymi metodami, w tym balonami meteorologicznymi. Tymczasem ceny za paczki z akcyzą rosną, zniechęcając do zakupu produktów, a za to sytuacja zaprasza przemytników na bazary. Tak jak kiedyś.

REKLAMA

Osoby wychowane w latach 90’ i starsze z pewnością pamiętają obrazki tłumów na bazarach czy niesławnym już Stadionie Dziesięciolecia: mogliśmy kupić tam wszystko. Czy to było legalne? Sprawa drugorzędna, kiedy ceny były niskie. Jak to się mawia, historia lubi się powtarzać i od kilku lat bazarki dalej pozostają idealnym miejscem do nabycia produktów bez akcyzy. Obecnie obserwujemy wzmożoną aktywność przemytników na granicy kraju. Zachęca ich nieskuteczna polityka, która mając zwalczać palenie, działa na opak i grozi cofnięciem nas o jeszcze kilka lat.

Czy papierosy kupujemy na bazarze?

Konsumenci są zniechęcani rosnącymi podwyżkami akcyzy. Uderza to w kieszenie palaczy, ale jednocześnie nie zachęca ich do rzucenia nałogu. Produkty alternatywne, mające domyślnie w tym pomagać, również drożeją. Osoby potrzebujące palić sięgają więc po niesławną tradycją zakupów bazarowych, gdzie dostaną, co potrzebują.

"Tu sprzedawcy nie kryją się z tym, że mają towar. Stoją przy samej ulicy i nagabują. Co druga osoba podchodzi i mówi: "może papierosy?" – czytamy w reportażu Antoniego Bohdanowicza dla naTemat.

To był materiał z 2013 roku i eksperci martwią się, czy nie cofamy się jeszcze dalej, do czasów gdy jedynie uliczni sprzedawcy będą źródłem produktów tytoniowych. Do obrazków widocznych w krajach wschodu.

Krytyka pod adresem WHO

W 2024 roku oceniając dotychczasowe dokonania WHO (Międzynarodowej Organizacji Zdrowia) w walce ze społecznym uzależnieniem od tytoniu, zespół specjalistów ds. zdrowia publicznego z kilkunastu krajów świata zwrócił uwagę na utrzymujące się wysokie rozpowszechnienie palenia tytoniu 20 lat po przyjęciu FCTC (Konwencja dla ograniczenia zdrowotnych następstw palenia tytoniu). Co powinno być wbrew założeniom tego planu, a dzieje się z powodu narzucania odgórnych ograniczeń. Tymczasem wedle krytyków, powinno się postawić na edukację społeczeństwa.

Polska również idzie drogą pełną zakazów. A im większy nacisk, tym większy opór. Kiedy zwiększamy ciśnienie w pojemniku z wodą, ta znajduje w końcu ujście w najbliższej luce – a w tym wypadku mogą to być właśnie zakupy na bazarkach z nielegalnymi produktami. Oraz internet. Bo co zostanie konsumentowi, gdy ceny są drastycznie podnoszone po zrzuceniu dotychczasowej mapy akcyzowej, a sprzedaż ograniczona do licencjonowanej sieci punktów?

Widzimy już napływ przemytników: 16 listopada "Gazeta Wyborcza" pisała o opłacalności przemytu nielegalnych papierosów do Polski dla krajów takich jak Białoruś, Rosja i Chiny, ujawniając, jak wygląda taki proceder. Przemytników jak ćmy do lampy potrzeba u polskiego konsumenta, odbijającego się od narzucanych obostrzeń. Jak odgórny zakaz filtrów w papierosach, co ma... zmniejszyć ich atrakcyjność i zmniejszyć liczbę odpadów na ulicach. Za to robi reklamę sprzedawcom na bazarkach.