Loeb: Obcy nie lecą na Ziemię. Ich celem jest Jowisz
Loeb: Obcy nie lecą na Ziemię. Ich celem jest Jowisz Fot. Alfons Diepvens, astronomie.be

Czy kometa 3I/ATLAS to pojazd obcych? Loeb sugeruje, że może zmierzać do Jowisza, by umieścić tam sondy.

REKLAMA

Według Avi Loeba, profesora z Uniwersytetu Harvarda, celem komety 3I/ATLAS może być wejście w tzw. strefę Hilla Jowisza. Jest to obszar, w którym grawitacja gazowego olbrzyma dominuje nad wpływem Słońca. To właśnie tam można stosunkowo łatwo utrzymać obiekty na orbicie, bez potrzeby dużych korekt czy zużycia paliwa.

Loeb sugeruje, że jeśli 3I/ATLAS jest tworem technologicznym, to może zamierzać pozostawić w tym rejonie sondy lub inne urządzenia. Szczególnie interesujące mogą być punkty libracyjne L1 i L2 Jowisza – miejsca o stabilnych warunkach grawitacyjnych, idealne do długotrwałego stacjonowania.

Loeb opiera swoje przypuszczenia na twardych danych orbitalnych. Okazuje się, że przewidywana odległość najbliższego podejścia komety do Jowisza w marcu 2026 r. niemal idealnie pokrywa się z promieniem strefy Hilla – różnica wynosi jedynie kilkadziesiąt tys. km. Co więcej, tor lotu 3I/ATLAS nie jest wynikiem zwykłej trajektorii grawitacyjnej – wykazuje bowiem przyspieszenia pozagrawitacyjne, co może świadczyć o aktywnej korekcie kursu.

Kaskada anomalii, których nie tłumaczy natura

To niejedyny dziwny aspekt tego obiektu. Lista nietypowych cech 3I/ATLAS rośnie z tygodnia na tydzień i obejmuje m.in. ogromną masę – tysiąckrotnie większą, niż innej znanej komety międzygwiezdnej 2I/Borisov – oraz retrogradową orbitę precyzyjnie wyrównaną z płaszczyzną Układu Słonecznego. Sama trajektoria przypomina bardziej zaplanowaną trasę, niż przypadkowy przelot.

Wśród obserwowanych zjawisk znalazły się również: potężne dżety materii wystrzeliwane zarówno w kierunku Słońca, jak i przeciwnie, a także nietypowy skład chemiczny – z nadmiarem niklu w proporcjach nieznanych z innych komet. Do tego dochodzi osobliwy sposób rozpraszania światła (polaryzacja), niespotykany w żadnym innym znanym obiekcie tego typu. Loeb spekuluje, że niektóre z tych cech mogą odpowiadać działaniu silników, ekranów ochronnych lub systemów korekcyjnych.

To nie Ziemia była celem?

Jednym z bardziej zaskakujących elementów hipotezy Loeba jest założenie, że Ziemia mogła wcale nie być głównym celem tej podróży. 3I/ATLAS minęła naszą planetę w sposób, który uniemożliwił jej obserwację w najważniejszym momencie – bliskim peryhelium, czyli zbliżeniu do Słońca. Za to znalazła się w stosunkowo niewielkiej odległości nie tylko od Ziemi, ale też Marsa, Wenus i docelowo Jowisza. Dla wielu badaczy to tylko zbieg okoliczności, ale Loeb przypomina, że w kosmosie takie zbiegi są statystycznie skrajnie rzadkie.

– Czas przybycia 3I/ATLAS został precyzyjnie dostrojony tak, aby zbliżył się do Marsa, Wenus i Jowisza na odległość dziesiątek milionów kilometrów i był niewidoczny z Ziemi w peryhelium – pisze Loeb na swoim blogu.

Choć hipotezy Loeba bywają krytykowane za nadmierną otwartość na scenariusze z udziałem obcych, naukowiec podkreśla, że działa według zasady: "kiedy coś wygląda podejrzanie nienaturalnie, warto to sprawdzić". Obiekt 3I/ATLAS bez wątpienia wykracza poza znane wzorce zachowań komet. I choć nie ma twardego dowodu na jego sztuczne pochodzenie, to kolejne anomalie zmuszają astronomów do postawienia poważnych pytań.