
Koalicja 15 października okazała się w piątek zbyt słaba, aby przełamać weto prezydenta Karola Nawrockiego wobec ustawy o kryptowalutach. Pod koniec tego gorącego politycznie dnia premier Donald Tusk w rozmowie z sejmowymi reporterami wyznał, że do końca miał "coś na kształt nadziei".
– Powiem szczerze: miałem może nie przekonanie, ale coś na kształt nadziei, że w tak oczywistej sprawie Prawo i Sprawiedliwość skorzysta jednak z okazji i wycofa się z tego bardzo poważnego błędu – oznajmił Donald Tusk. – Mówię "błąd", żeby nie pogarszać jeszcze sytuacji i nie zwiększać tych emocji, ale to naprawdę bardzo dziwnie wygląda – dodał premier.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w piątek część obrad Sejmu została utajniona, aby szef rządu mógł przedstawić wrażliwe z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa informacje dotyczące "rosyjskiego śladu" w tzw. kryptoaferze. Tym mianem politycy obozu rządzącego określają m.in. fakt, iż prezydent Karol Nawrocki zawetował nową ustawę regulującą rynek kryptowalut w Polsce.
Koalicja 15 października zbyt słaba. Sejm nie odrzucił weta Nawrockiego ws. kryptowalut
Miała ona nie tylko lepiej chronić inwestorów, ale i utrudnić nielegalne finansowanie rosyjskich agentów wpływu i dywersantów. Choć ci, którzy byli obecni na sali plenarnej podczas utajnionych obrad, relacjonowali później, że na przekazane im informacje posłowie zareagowali wymownym milczeniem, a Jarosław Kaczyński był wręcz "przerażony" tym, co usłyszał, ostatecznie PiS nie pomogło koalicji rządzącej w odrzuceniu weta Nawrockiego.
W głosowaniu udział wzięło 435 posłów. Niezbędna do odrzucenia weta większość 3/5 wynosiła 261, ale ekipa Tuska zgromadziła jedynie 243 szable. Premier w rozmowie z dziennikarzami zapowiedział, że to nie jest jednak koniec walki o uregulowanie sytuacji wokół kryptowalut. – My i tak złożymy tę ustawę za chwilę. I będziemy dalej namawiać prezydenta i PiS-owską opozycję, żeby nie robili tego, co robią, bo robią bardzo złą rzecz – oznajmił Donald Tusk.
Zobacz także
