Hartwich ujawnia, co Rafalska mówiła jej na ucho. Brutalna prawda o hipokryzji rządu wychodzi na jaw

Piotr Burakowski
Iwona Hartwich po zawieszeniu protestu w Sejmie wskazuje na hipokryzję rządu. Bierze zwłaszcza na celownik Elżbietę Rafalską i Andrzeja Dudę. – Nie nikt inny jak pani minister Rafalska w 2015 r. stawała z nami ramię w ramię na protestach i szeptała mi i innym rodzicom do ucha: "zagłosujcie na mnie, a poprawimy sytuację osób niepełnosprawnych" – zdradziła w TVN24 Hartwich. Dodała, że ona, jaki i inni rodzice, którzy protestowali w Sejmie, czują się oszukani przez Rafalską i Dudę.
Iwona Hartwich zdradziła, co w 2015 r. powiedziała jej Elżbieta Rafalska. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Prawdziwa twarz Andrzeja Dudy
Iwona Hartwich wypomniała także Andrzejowi Dudzie jego solenne obietnice. Przywołała spotkanie w Toruniu, kiedy Duda obiecywał pomoc, będąc jeszcze kandydatem na prezydenta. Dodajmy, że podczas kampanii wyborczej polityk ostro krytykował Bronisława Komorowskiego za to, że "nie był łaskaw wysłuchać" protestujących matek niepełnosprawnych. Wygłosił tyradę na temat bezdusznego rządu, którego nie obchodzi los najbardziej pokrzywdzonych.

Nie dziwi więc, że Iwona Hartwich przyznała, iż protestujący zostali upokorzeni w Sejmie. – Zostaliśmy tam strasznie poniżeni, bo nie jest w mojej naturze stać przy barierkach sejmowych i i wykrzykiwać do pani Szydło, czy pani nas odwiedzi – przyznała gorzko matka niepełnosprawnego Kuby. Jakub Hartwich – także obecny na antenie TVN24 – powiedział z kolei, że napotkał w życiu dotychczas wiele barier, które utrudniają mu wkroczenie w dorosłe życie. Zdradził, że marzy o założeniu rodziny. – Oczywiście na razie żyję z rodzicami i to jest piękne, natomiast żyję też sam dla siebie i chciałbym kiedyś żyć też dla kogoś – wyjawił.


Przypomnijmy, że Iwona Hartwich powiadomiła 27 maja o zawieszeniu protestu w Sejmie. –Martwimy się o zdrowie swoich dzieci i nasze zdrowie – uzasadniła decyzję na antenie TVN24. Protestujący wrócili do domów, mimo iż ich główny postulat pozostał niespełniony.

Elżbieta Rafalska zapowiedziała wprowadzenie podatku od najlepiej zarabiających, których dochody wyniosłyby ponad 87 tys. zł miesięcznie. Chciano, by tak uzyskane pieniądze sfinansowały pomoc dla niepełnosprawnych. Pomysł wywołał oburzenie protestujących, którzy przyznali, że rządzący ich ignorują i budują "system opieki od tyłu".

źródło: TVN24