To ona oskarżyła premiera Morawieckiego w TVP. "Mają Polaków za idiotów”

Jarosław Karpiński
W programie TVP "Studio Polska" Barbara Husiew, wiceprezes stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu” oskarżyła premiera Morawieckiego o to, że jako były prezes BZ WBK jest moralnie odpowiedzialny za śmierć jej męża i los jej rodziny. Z bankiem, w którym ma kredyt we frankach szwajcarskich, kobieta walczy w sądzie. W rozmowie z naTemat Husiew opowiada, co chciała osiągnąć swoim wystąpieniem w programie na żywo.
Barbara Husiew jest wiceprezesem stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu" Fot: Youtube/salveTv
Z jakimi reakcjami spotkała się pani po emocjonalnej wypowiedzi w TVP na temat premiera Morawieckiego i swojej rodziny?

Barbara Husiew, wiceprezes stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu": Bardzo różnymi. Ale wiele osób chyba zaczyna otwierać oczy, że premier polskiego rządu jest banksterem i kłamcą. Na wypowiedziane przez mnie słowa są potwierdzenia w dokumentach. O tym, że premier jest kłamcą i jest moralnie odpowiedzialny za sytuację mojej rodziny, powiedziałam z pełną odpowiedzialnością i świadomością. Takich rodzin jak moja, które rozpadły się m.in. przez pana Morawieckiego i innych byłych i obecnych prezesów banków, jest bardzo dużo.


Chciała pani w taki sposób zwrócić uwagę na problem osób, które posiadają kredyty hipoteczne.



Ktoś z TVP może stracić pracę za to, że publicznie oskarżyła pani premiera?

Redaktorzy są niewinni, bo nie wiedzieli co ja chcę powiedzieć i w jakim kontekście. Postanowiłam wziąć udział w tym programie bo dowiedziałam się, że tematem będą problemy frankowiczów i raport NIK, który nas dotyczy. Jak wiadomo "Studio Polska” to jest studio otwarte więc żadne zaproszenia nie są potrzebne. Moje wystąpienie było spontaniczne, prowadzący nie mieli pojęcia co powiem.

A nie boi się pani jakiś osobistych reperkusji za to co powiedziała?

Liczę się z tym, że jakieś reperkusje ze strony rządzących mnie spotkają. Nie chcę przeceniać swojej osoby i sytuacji. Ale psychicznie jestem przygotowana na to, że ktoś może zechcieć mnie zdyskredytować. Bo wiem - choć się tego nie spodziewałam- że moje słowa odbiły się szerokim echem.

Rozmawialiśmy kilka miesięcy temu gdy premier Morawiecki powiedział, że jego były bank BZ WBK "był jednym z nielicznych, który nie udzielał kredytów we frankach szwajcarskich”.



Chce pani wezwać premiera na świadka w swojej sprawie z bankiem.

Po wakacjach zamierzam złożyć do sądu odpowiedni wniosek. Chciałabym żeby premier Morawiecki stanął przed sądem i powiedział jak było naprawdę z tymi umowami kredytowymi.

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej