Pół roku prac społecznych. Sąd skazał wnuka byłego prezydenta
Pół roku prac społecznych i tysiąc złotych zadośćuczynienia – to wyrok sądu na Dominiku W., wnuku byłego prezydenta. Jak podaje Fakt W. miał wraz z kolegą w październiku 2015 r. w centrum Gdańska pobić 22-letnią Kingę P.
Według relacji Faktu dziewczyna szła ulicą ze swoimi koleżankami. Była godz. 2:00 w nocy, koleżanki wracały do domu z pubu. Po drodze spotkały Dominika W. oraz jego brata Bartłomieja i ich kolegów.
Bartłomiej rozpoznał w jednej z dziewczyn swoją byłą partnerkę. Mężczyźni zaczęli ją wyzywać i szarpać. Kinga ruszyła przyjaciółce na pomoc. Wtedy Dominik rzucił ją na ziemię. Dziewczyna upadła i uderzyła głową o beton. Po tym napastnicy zaczęli ją kopać. – Straciłam przytomność i obudziłam się w szpitalu – mówiła dziewczyna.
Lekarze zdiagnozowali u niej krwiak, wstrząśnienie mózgu i ogromny uraz psychiczny. Przez kilka miesięcy po spotkaniu z wnukiem byłego prezydenta leczyła się u psychiatry, bo bała się po zmroku wychodzić z domu.
Dlaczego taka niska kara? Bo sąd uznał, że to była niska szkodliwość czynu – sprawa dotyczyła dokładnie mówiąc tylko powalenia dziewczyny na ziemię. Odnośnie kopania prowadzone jest oddzielne postępowanie.
Przypomnijmy, że Dominik W. przebywał już w areszcie od marca do końca lipca tego roku. Znalazł sie tam za jazdę po pijanemu autem, spowodowanie poważnego zagrożenia na drodze i znieważenie policjantów. Zamiast aresztu sąd orzekł dozór policyjny.
Z kolei w czerwcu tego roku inny wnuk byłego prezydenta – Bartłomiej W., też trafił do aresztu na trzy miesiące. Sprawa dotyczy pobicia szwedzkich turystów i napaści na licealistów. Grozi mu za to do 12 lat więzienia. Policja miała znaleźć w domu W. zakrwawioną koszulę.
Źródło: "Fakt"
Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej