Egzaminator z Szaflar nie przyznaje się do winy. Broni go adwokat, który "walczył" z Beatą Szydło

redakcja naTemat
62-letni egzaminator, który prowadził egzamin na prawo jazdy w Szaflarach i który zakończył się tragiczną śmiercią 18-latki, nie przyznaje się do winy. Co więcej, broni go znany krakowski adwokat Władysław Pociej. Ten sam, który reprezentował kierowcę seicento po kolizji z samochodem BOR przewożącym Beatę Szydło.
Egzaminator wyjaśniał, że chciał zepchnąć auto. Fot. Podhale24.pl / Facebook
Jak podaje "Gazeta Krakowska", oskarżony egzaminator Edward R. pojawił się na przesłuchaniu w poniedziałek po południu właśnie w towarzystwie Pocieja. Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, za co mężczyźnie grozi od 8 lat więzienia.

Mecenas Pociej poinformował, że jego klient przyznał się do brania udziału w zdarzeniu, ale nie przyznał się do postawionych mu zarzutów.

Egzaminator wyjaśniał, że chciał zatrzymać pojazd tuż za przejazdem kolejowym – czyli jak można rozumieć, po popełnieniu błędu przez egzaminowaną. Sam nie rozmawiał z mediami, więc jego relację znamy jedynie ze słów prokuratora z Nowego Targu Józefa Palenika.


– Z naszego dotychczasowego postępowania wynika, ze tego nie zrobił (nie zatrzymał auta przed torami – red.). Mężczyzna tłumaczy, że chciał to zrobić dopiero po przejechaniu torów. Niestety według jego słów samochód niedoświadczonej kursantce zgasł w najgorszym miejscu, czyli na torach – mówił Palenik.

Dodał, że oskarżony wyjaśniał, że próbował pomóc 18-latce odpalić auto, a gdy to się nie udało, wybiegł z niego, bo chciał je przepchnąć poza tory. Z kolei według prokuratury zanim opuścił pojazd nie dał kobiecie jasnego polecenia, aby sama również opuściła pojazd. Ponadto według prokuratury egzaminator powinien zatrzymać auto przed torami.

– Naszym zdaniem prowadząc egzamin na prawo jazdy miał on obowiązek zatrzymać auto gdy widział, że kursantka wjeżdża bez zatrzymywania na przejazd kolejowy – wyjaśnił. Jednocześnie jest to podstawa postawienia zarzutów.

Przypomnijmy, że egzaminatorowi grozi nawet 8 lat więzienia, a o wypadku piszą już też zagraniczne media.

Adwokat Władysław Pociej stał się natomiast znany w całej Polsce po tym, kiedy postanowił stanąć w obronie kierowcy seicento, który według BOR miał spowodować wypadek, w którym ucierpiała była premier Beata Szydło.

Sama sprawa nadal się ciągnie. Prokuratura jest gotowa do złożenia aktu oskarżenia przeciwko Sebastianowi K.

źródło: Gazeta Krakowska