Jaki przyłapany. A obiecywał, że będzie jeździł prywatnym samochodem

Rafał Badowski
Patryk Jaki w kampanii samorządowej miał jeździć komunikacją miejską lub prywatnym samochodem. Chciał w ten sposób być bliżej ludzi, czyli przypodobać się warszawiakom. Jednak ze spotkania z mieszkańcami Gocławia odjechał rządową limuzyną, która – mimo że zaparkowana w ustronnym miejscu – została jednak namierzona przez internautę.
Patryk Jaki został przyłapany na użyciu rządowej limuzyny po spotkaniu z wyborcami na Gocławiu. fot. screen/Twitter/Włodek Ciejka
– Oprócz tego, że kandyduję na prezydenta Warszawy, jestem też wiceministrem i zdarza się, że w ramach obowiązków służbowych muszę skorzystać z auta. Jeśli używam go do celów prywatnych, zwracam koszty. W tym wypadku tak zrobiłem – tłumaczył się Patryk Jaki w rozmowie z "Faktem".




Przypomnijmy, ostatnio Patryk Jaki zaliczył też wpadkę związaną z wyciekiem danych osobowych swoich wyborców. A także związaną z telefonem do Jaki Cafe. Przez pewien czas w adresie lokalu w wyszukiwarce widniał... kierunkowy telefon do macierzystego miasta Jakiego, Opola.

Redakcja naTemat była w świeżo otwartym Jaki Cafe, który znajduje się przy ul. Koszykowej 1, niedaleko Placu na Rozdrożu.

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej