"Uderzył w głowę i krzyczał, żeby mówili po polsku". Studenci z Turcji zaatakowani w tramwaju

Piotr Burakowski
Język turecki wyraźnie nie spodobał się młodemu mężczyźnie, który jechał wraz ze studentami z Turcji warszawskim tramwajem. Podszedł do jednego z nich i uderzył go w głowę. Krzyknął, by obcokrajowcy rozmawiali po polsku. Pozostałe osoby z grupy dopingowały Polaka, który był agresywny także wobec pozostałych Turków – podaje "Gazeta Wyborcza".
To już kolejne pobicie obywateli Turcji w Polsce, którzy mieli problem ze zgłoszeniem sprawy na policji. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Radca Ambasady Turcji Hakan Abaci poinformował "Gazetę Wyborczą", że sytuacja miała miejsce 5 października około godz. 23:00. Czterech tureckich studentów zaatakowano w tramwaju linii 17. A to dlatego, że rozmawiali oni w ojczystym języku. Ambasada stwierdziła, że to atak na tle narodowościowym.

Dzięki interwencji innych pasażerów, obcokrajowcy wysiedli na najbliższym przystanku. Turcy zgłosili się na najbliższy komisariat na Dworcu Centralnym, lecz ponownie problemem stał się język. Policjanci nie przyjęli zgłoszenia. Dopiero z pomocą pracowników konsulatu studenci złożyli zeznania na komisariacie.


Przed laty w Słupsku troje mężczyzn usłyszało zarzut ataku na tle rasowym. Znany jest też między innymi przypadek pobicia obywateli Turcji i Bułgarii w Bydgoszczy. Tym razem to inni Polacy obronili ich przed agresywnymi rodakami.

źródło: "Gazeta Wyborcza"