Kogo Trzaskowski zabierze ze sobą do ratusza? Mówi się o kilku osobach

Adam Nowiński
Kurz po bitwie o Warszawę powoli opada. Jest już coraz mniej wątpliwości, że to Rafał Trzaskowski wygrał rywalizację i przejmie fotel prezydenta po Hannie Gronkiewicz–Waltz. Czy przejmie też jej kadry? Jakie będą jego pierwsze decyzje jako prezydenta stolicy? Oto pierwsze przymiarki.
Rafał Trzaskowski w pierwszej turze wyborów zdobył Warszawę. Z kim będzie rządził? Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
Wygrana Rafała Trzaskowskiego w Warszawie to ewidentny sukces Koalicji Obywatelskiej. Nikt nie spodziewał się tak dobrego wyniku i wygranej już w pierwszej turze wyborów. To sprawia, że Rafał Trzaskowski jest na uprzywilejowanej pozycji jeśli chodzi o dobór współpracowników.

Jest sporo plusów wynikających z faktu, że nie musi walczyć o prezydenturę w drugiej turze. To znaczy, że nie musi "układać się" z żadnym z przegranych kontrkandydatów, którzy w zamian za poparcie dostawaliby stołki w ratuszu. Może więc na spokojnie przymierzyć się do wyboru swoich ludzi. Kto wśród nich się znajduje?


Może ktoś od Hanki?
Z pewnością politykowi PO będą potrzebni ludzie doświadczeni w pracy w samorządzie. Stąd też możliwe, że w "ekipie Rafała" znajdzie się warszawski radny dzielnicy Ochota - Lech Barycki, jeden z jego bliższych współpracowników. Barycki swoją przygodę z samorządem zaczął 14 lat temu. W międzyczasie pomagał Ewie Kopacz jako szef gabinetu politycznego minister zdrowia oraz Marcinowi Kierwińskiemu w jego biurze w stolicy.

Specjalnością Baryckiego jest zarządzanie – to zawodowy menedżer i prywatny przedsiębiorca. Do tego specjalizuje się w PR i reklamie. Na Ochocie zasiada w Komisji Mieszkaniowej oraz Komisji Polityki Przestrzennej, Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.

Jak zaznacza profesor Rafał Chwedoruk nie jest wykluczone, że w skład współpracowników Trzaskowskiego wejdą także osoby związane z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Miałyby o tym świadczyć chociażby słowa polityka PO wypowiedziane tuż po wygranej, kiedy podziękował obecnej prezydent, bez której jego wynik nie byłby tak okazały.

– Te słowa mogą być odczytywane jako polityczna deklaracja, może nawet jeszcze bardziej znacząca niż jakiekolwiek z jego deklaracji podczas kampanii – powiedział w rozmowie z naTemat profesor Rafał Chwedoruk.

Koleżanki i koledzy z PO
Być może w grupie współrządzących wraz z Rafałem Trzaskowskim znajdzie się Aleksandra Gajewska, która pomagała mu także wtedy, gdy ubiegał się o mandat europosła. W tegorocznych wyborach nie odstępowała go na krok przez co była mylona z... jego żoną. Gajewska pomagała też w kampanii Bronisławowi Komorowskiemu.

Osiem lat temu została najmłodszą radną Warszawy i zapracowała na reelekcję. Jest wiceprzewodniczącą Komisji Ochrony Środowiska, członkinią Komisji Sportu, Rekreacji i Turystyki oraz Komisji Kultury i Promocji Miasta.

Skoro mowa była już o Kierwińskim to on także mógłby znaleźć się w "ekipie Rafała". Szef PO w regionie wiele razy stawał w obronie Trzaskowskiego w czasie trwania kampanii. Obaj panowie dość sprawnie i owocnie razem współpracują skoro Kierwiński doczekał się podziękowań od Trzaskowskiego na wizji, tuż po ogłoszeniu wyników wyborów.

Marcin Kierwiński oprócz pracy w rządzie i parlamencie zaliczył też etap w samorządzie. I to nie byle jaki. W wyborach w 2006 został wybrany do rady Warszawy, gdzie stanął na czele klubu radnych PO, a w 2010 roku desygnowano go na wicemarszałka województwa mazowieckiego. Może teraz zostanie wiceprezydentem?

– To jest w jakimś stopniu prawdopodobne, tylko należy pamiętać, że w polityce wszystko kosztuje, a umacnianie i tak już potężnej pozycji w Warszawie Marcina Kierwińskiego musiałaby być czymś umotywowana – stwierdza politolog UW.

Trzeba patrzeć przyszłościowo
Jak by nie patrzeć to wybory samorządowe otworzyły maraton wyborczy, który skończy się w 2020 roku. Dlatego każdy głos jest na wagę złota. Możliwe, że dobór kadr w warszawskim ratuszu też zostanie tak opracowany, żeby zatrzymać jak najwięcej sympatyków przy Koalicji Obywatelskiej.

Także możliwe, że do współpracy zostanie jednak zaproszony ktoś z przegranych ugrupowań. Może będzie to Jan Śpiewak albo Andrzej Rozenek? Jeśli chodzi o tego drugiego, to wszystko zależy, zdaniem Chwedoruka, od wyniku SLD do rady miasta.

– Słaby wynik Rozenka w wyborach na prezydenta wcale nie świadczą, że SLD mogło zdobyć mniej głosów do rady miasta – mówi.

A to stwarzałoby okazję to pozyskania poparcia lewicy w zbliżających się wyborach. Profesor Chwedoruk wspomina o nadchodzącym okresie permanentnej kampanii, więc każdy przejaw konsensu wyborczego między wygranymi i przegranymi byłby wskazany.

Niewykluczone, że obsadzanie stanowisk w ratuszu będzie okazją do spłaty wyborczych zadłużeń ze strony Rafała Trzaskowskiego. Dlatego wśród kandydatów na wiceprezydentów przewijają się nazwiska chociażby Halickiego czy Rabieja. Kto dostanie się finalnie do ratusza razem z Trzaskowskim – tego dowiemy się pewnie w ciągu najbliższych dni.

Pierwsze decyzje
Ale zanim to się stanie można zastanowić się jakie będą pierwsze decyzje nowego prezydenta Warszawy po objęciu urzędu. Tutaj sprawa jest łatwiejsza, bo Trzaskowski dał nam podpowiedzi podczas przeprowadzanych z nim wywiadów w trakcie trwania kampanii.

– Trzeba się zastanowić, jak na serio pomóc lokatorom, bo to się kładzie cieniem na naszej formacji politycznej. Natychmiast trzeba wcielić darmowe żłobki dla każdego warszawiaka i dopłaty do dodatkowych zajęć w szkołach. Musimy też przywrócić przychodnie w każdej dzielnicy, bo teraz dzieciaki jeżdżą do szpitali – powiedział w czerwcu na łamach "Rzeczpospolitej".

Sporo tego i zostało przedstawione bardzo ogólnie. Ale Trzaskowski ma też konkretniejsze propozycje, takie jak przekształcenie Wisłostrady na wysokości Starówki w tunel. Tym samym plac Bankowy połączyłby się z bulwarami nad Wisłą. Z kolei tuż przed zakończeniem kampanii polityk PO zapewniał, że nie pozwoli na likwidację lotniska Chopina oraz że do końca przyszłego roku wymieni tabor autobusów miejskich na "elektryki". To całkiem niezły plan jak na początek kadencji.