Pokazała zdjęcie z ambasadorem RP w Belgii i wybuchła burza. Na prawicy huczy, ambasada oskarża o manipulację
Po tym, jak Ludmiła Kozłowska, wydalona z Polski szefowa Fundacji Otwarty Dialog, opublikowała na Twitterze zdjęcie z polskim ambasadorem w Belgii Arturem Orzechowskim, wśród prawicy zawrzało. Teraz od opozycjonistki odcina się również... sam dyplomata. I oskarża Kozłowską o "manipulację jego wizerunkiem".
Prezeska znanej z antyrządowych protestów Fundacji Otwarty Dialog, z pochodzenia Ukrainka, została w sierpniu wydalona z Polski. Jej mąż, aktywista Bartosz Kramek, mówił wprost o zemście za działalność publiczną. Jako oficjalny powód wydalenia służby ABW podały jednak wątpliwości dotyczące finansowania fundacji Kozłowskiej.
Nazwisko działaczki trafiło do Systemu Informacyjnego Schengen, co oznacza, że nie może ona wjechać na terytorium RP oraz państw Schengen. Kozłowska zapraszana jest jednak przez kraje Unii Europejskiej. We wrześniu gościła w Berlinie i Brukseli, gdzie mówiła o łamaniu praworządności przez polskie władze.
Teraz o Kozłowskiej znowu jest głośno. Prezeska Fundacji Otwarty Dialog zamieściła bowiem na Twitterze zdjęcie z uśmiechniętym ambasadorem RP w Belgii Arturem Orzechowskim, którego spotkała w środę na spotkaniu wigilijnym zorganizowanym przez Dom Polski Wschodniej. Działaczka napisała, że ona i dyplomata "wspólnie śpiewali kolędy", a spotkanie było "bardzo miłe".
"Dołączam się do życzeń p. Ambasadora, aby Polska była bezpieczna. Mam nadzieję, że bez zagrożenia, jakie ewidentnie stanowię, jest już o krok bliżej" – dodała kąśliwie.
Na prawicy huczy, Kozłowska jednak broni ambasadora i krytykuje hejterów.