Była tłumaczka Tuska ma stanąć przed prokuraturą. Reagują byli prezydenci i premierzy

Mateusz Marchwicki
Działania prokuratury wobec byłej tłumaczki prezydentów i premierów Polski wzbudziły sprzeciw jej dawnych pracodawców. W liście otwartym, byli szefowie rządów i głowy państwa piszą o "narażaniu polskiej dyplomacji na utratę wiarygodności".
Byli prezydenci i premierzy sprzeciwiają się przesłuchaniu tłumaczki. Fot. Jacek Marczewski/Agencja Gazeta
Magda Fitas-Dukaczewska ma stawić się w prokuraturze 3 stycznia. Jej przesłuchanie to część śledztwa, jakie prowadzi prokuratura w sprawie doniesienia złożonego dwa lata temu przez ówczesnego szefa MON Antoniego Macierewicza. Według niego, Donald Tusk dopuścił się "zdrady dyplomatycznej", oddając Rosjanom badanie katastrofy smoleńskiej.

Fitas-Dukaczewska zajmowała się m.in. tłumaczeniem rozmowy Donalda Tuska i Władimira Putina 10 kwietnia 2010 roku. Ponadto, pracowała ona jako tłumaczka z premierami i prezydentami Polski od 1999 do 2015 roku.

Tłumaczka rozważa odmówienia składania zeznań, a w jej obronie stanęli ci, z którymi przez lata pracowała. List otwarty w tej sprawie wystosowali byli prezydenci i premierzy: Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, a także byli szefowie i członkowie rządu, w tym: Hanna Suchocka, Jan Krzysztof Bielecki, Kazimierz Marcinkiewicz, Leszek Miller czy Andrzej Olechowski.
List otwarty w obronie tłumaczki polskich prezydentów i premierów

Z dużym niepokojem przyjmujemy decyzję Prokuratury Krajowej o przesłuchaniu tłumaczki Magdy Fitas-Dukaczewskiej na okoliczność tłumaczonej przez nią rozmowy premierów Polski i Rosji.

Magda Fitas-Dukaczewska, jako jedna z najlepszych polskich tłumaczek, uczestniczyła w rozmowach wielu polskich prezydentów, premierów, ministrów spraw zagranicznych i obrony narodowej, w tym także wielu z nas. Była więc dopuszczona (także przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Jarosława Kaczyńskiego) do największych tajemnic polskiej dyplomacji jako osoba nie tylko kompetentna, ale i w pełni zaufana.

Zamysł Prokuratury Krajowej uzyskania od niej informacji o przebiegu i treści choćby jednej rozmowy prowadzonej przez najwyższej rangi przedstawiciela państwa polskiego z jego zagranicznym odpowiednikiem będzie nie tylko złamaniem ważnej zasady zachowania przez tłumaczy pełnej tajemnicy rozmów politycznych. W naszym przekonaniu może stać się również groźnym precedensem na przyszłość. Złamanie zasady prawa i obowiązku tłumacza do zachowania pełnej tajemnicy przebiegu najważniejszych rozmów politycznych, narazi polską dyplomację na utratę wiarygodności w przyszłych kontaktach zagranicznych.

Apelujemy więc do obecnych władz państwa polskiego, a szczególnie do Premiera Mateusza Morawieckiego o powstrzymanie tego groźnego dla interesów Polski działania Prokuratury.

Przypomnijmy, według byłego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, Donald Tusk miał dopuścić się "zdrady dyplomatycznej" zaraz po katastrofie pod Smoleńskiem, za co grozi do 10 lat więzienia. Jednak przez dwa lata praca prokuratury nie przyniosła żadnych jasnych wniosków, ani zarzutów.


źródło: wyborcza.pl